wtorek, 13 lutego 2018

Michał Zasadny

Utopić się w Alkoholandii



Przeczytałem w internetowych Strumieniach rekomendację książki chińskiego noblisty Mo Yana. Powieść nosi niezbyt zachęcający tytuł „Bum”, zainteresowała mnie jednak, ale w zasięgu mojej bibliotecznej penetracji nie znalazłem tej pozycji, ale udało mi się pożyczyć wcześniejszą prozę tego wybitnego pisarza. Jest to „Kraina wódki”. Rzecz dzieje się współcześnie, działa oczywiście partia mająca ogromne znaczenie i wpływy, ale jest też samorząd, znak budzącej się demokracji, no i oczywiście koegzystujące ze sobą formy zarówno socjalistycznej, jak i wolnorynkowej gospodarki.
Bohater powieści Ding Gou'er to oficer śledczy, wysłany z centrali, by zbadał zjawisko dzieciożerstwa, jakie pleni się w mieście o nazwie „Alkoholandia”. Tu poznaje Jina Gangzuana oraz innych partyjnych i samorządowych notabli. W książce można przeczytać następującą charakterystykę panującego tam układu: „...nasze społeczeństwo ma kształt pagody, która zwęża się ku górze – a im węższy krąg osób, tym łatwiej dopatrzyć się analogii między tymi, którzy zajmują pozycje bliskie szczytu pagody, a postaciami z Pańskich opowiadań”. - pisze Mo Yan do swojego ucznia, początkującego pisarza. Powieść bowiem ma taką konstrukcję, że mamy w niej wymianę korespondencji między autorem a fikcyjnym adeptem sztuki pisarskiej, który powierza mistrzowi do oceny swoje opowiadania, a ten odsyła mu swoje uwagi. A wysyłane do przyszłego noblisty opowiadania są wkomponowane w fabułę powieści.
Tropienie dzieciożertwa to jeden wątek, a epatowanie się zjawiskiem alkoholizmu to druga płaszczyzna narracji. I nie jest to bynajmniej próba przezwyciężenia tej plagi, jaką jest nadużywanie wszelkich trunków. Oto czytelnik dowiaduje się, że „Dzięki alkoholowi mój umysł wpada w trans, uwalnia się od wszelkich ograniczeń, reguł i zasad. W naturze alkoholika leży nieskrępowana wolność, a alkoholowy temperament oznacza mówienie wszystkiego, na co przyjdzie ochota". W innym miejscu czytamy, że „W relacji między człowiekiem a alkoholem mieszczą się wszystkie sprzeczności zachodzące w rozwoju ludzkiej egzystencji i wszelkie możliwe aspekty tych sprzeczności...”
No i Mo Yan korzysta z tej zasady pełnej wolności, wyzwolonej przez alkohol w całej pełni. Przekracza granice realności, jedną z pierwszoplanowych postaci czyni karła Yu Yichi, odrażającego, sprytnego, przewrotnego, energicznego, a na dodatek łamiącego prawa grawitacji i wszelkich innych zasad obowiązujących w fizycznym świecie. A czytelnik mocno się zadziwi czytając, że temu karłowi nie może oprzeć się żadna młoda i piękna dziewczyna.
Kto sam próbuje swoich sił w pisarstwie, wyczyta w tej powieści sporo rad. Na przykład dowie się, że ”... pisarz powinien odważnie stawiać czoło prawdziwemu życiu, że powinien pisać prawdę, nawet jeśli naraża go to na okrutną śmierć, nie powinien zawahać się zaatakować choćby samego cesarza”. Jak mi wiadomo, ostał się już tylko jeden cesarz, w Japonii, ale nie brakuje inaczej nazywających się równych jemu władców. Nie mówiąc o rozmaitych, dzierżących władzę żelazną ręką despotach. A „...dzieło literackie powinno czerpać z życia i jednocześnie wykraczać poza życie” oraz opisywać „typowe postaci w typowych okolicznościach.”
No, dosyć tych dywagacji. Zanim skończę polecać czytelnikom „Krainę wódki”, ostrzegam, że kto ma słabość do alkoholu, w trakcie czytania może nabrać niepohamowanego apetytu na wino, piwo, wódkę, samogon i wszystkie możliwe trunki świata. Więc kończę tylko ostatnią radą warsztatową Mo Yana: „Ciekawa sceneria to pierwszy krok do sukcesu opowiadania. Wielcy pisarze zawsze każą swoim bohaterom działać w nieustannie zmieniającym się otoczeniu – w ten sposób maskują własne braki, jednocześnie wzbudzając zainteresowanie i zachwyt czytelników”.
A może warto sięgnąć po pióro albo zasiąść do komputera, bo jak stwierdza pisarz, „tak wiele czeka na opisanie, a tak mało we mnie słów” (...) „Życie ludzkie jest krótkie, a piękne kobiety są jak poranna rosa, ulotna i przemijająca. Piękno to rzecz płynna, ulotna i przemijająca – trzeba umieć się nim cieszyć, póki trwa”.
x
Mo Yan, „Kraina Wódki”, ze stwierdzeniem na pierwszej stronie okładki: Prawda o Chinach nie jest elegancka. Autor. Przełożyła Katarzyna Kulpa, Wydawnictwo W.A.B Warszawa, 2012, wydanie drugie.