wtorek, 24 września 2013

„Powiedział mi wróżbita” -Tiziano Terzani



Zagłuszone cywilizacją

„Powiedział mi wróżbita” to jest pierwsza wydana w Polsce reportażowa książka Tiziano Terzaniego, włoskiego znakomitego dziennikarza. Autor już nie żyje od lat dziewięciu, a urodził się we wrześniu 1938 roku. Jego reporterską pasją i zawodowym przeznaczeniem było penetrowanie Azji, którą pokochał. A jak pokochał, zapragnął poznać wszystkie jej tajemnice, wniknąć w kulturę, tradycję, mentalność ludzi Wschodu. I zauważył, że biedni i bogaci, starzy i młodzi zwracają się tam o poradę do wróżbitów. Nie chciał być gorszy. Poprosił o wróżbę i usłyszał, że jeśli będzie latał samolotami, a była to dla niego jedyna możliwość szybkiego dotarcia w miejsca, gdzie działy się zdarzenia rozpalające ciekawość czytelników gazet, to zginie. Ma to się zdarzyć w roku 1993. 

Terzani uznał, że nie ma żartów. Postanowił pokonywać odległości koleją, statkami, samochodami i zaprzęgami konnymi, a jak będzie taka konieczność, to na grzebiecie słonia, osła albo i wielbłąda. Dostał na taką dziennikarską logistykę zezwolenie od redakcyjnych władz i rychło przekonał się, że to, co ma być utrudnieniem, odkrywa przed nim inny horyzont poznania. Lecąc samolotem, nie widzi nic poza kłębowiskiem chmur poniżej lotu maszyny, a potem ląduje się na lotniskach i wsiąka w terminale, które wszędzie są jednakowe. Nawet hotele w Ameryce, Europie, Azji i Afryce niewiele się od siebie różnią. Tymczasem jadąc pociągiem na długich trasach, poznaje się ludzi, ich cele podróży, tych, którzy na dworcach osaczają składy pociągów, oferując im swoje produkty. Samochód daje możliwość zatrzymania się w każdym miejscu, które zwróci uwagę. To samo dotyczy zwierząt, które zapewniają możliwość poruszania się. Statek ma inne walory - zapewnia ciszę i izolację od naporu spraw, które człowieka przytłaczają. A cisza, jak pisze Terzani, „…to wielkie odkrycie. Kiedy zniknęło nieustanne tło ludzkich głosów, stwierdziłem, że wspaniałe piękno przyrody w znacznej mierze zasadza się na ciszy. Patrzyłem na gwiazdy i czułem ich ciszę, księżyc nie wydawał żadnego dźwięku, słońce wstawało i zachodziło bez żadnego szmeru”.

Autor ma więc możliwość dotarcia do takich miejsc, poznania takich ludzi, których nigdy by nie spotkał, wciągnięty w dziennikarska rutynę. To, co odkrywają jego oczy, opisuje w porywający sposób. I ubolewa, że miejsc „dziewiczych”, gdzie cywilizacja nie zagłuszyła instynktu, gdzie racjonalizm nie wyparł mistyki i wszelkiej, zadziwiającej duchowości, jest coraz mniej, ale jednak można je odnaleźć. Dociera do świątyń, wróżbitów, elit władzy, które nie podejmują decyzji bez uprzednich modłów i porad wróżbitów lub kapłanów. W krajach, gdzie wyparto komunizm, a gdzie przedtem zrównano pagody z ziemią i wymordowano kapłanów i mnichów, znów pojawiają się lamowie, wróżbici, powstają eremy i pagody.
Terzani zadedykował książkę swoje żonie, matce swoich dwójki dzieci, Angeli. Na jednej ze stron pisze: ”Angela powiada, że gdyby było w jej mocy wyeliminowanie jednego z wynalazków dwudziestego wieku, to nawet przed bombą atomową zdecydowałaby się na telewizję (…) Telewizja obniża nasz poziom koncentracji, rozrzedza pasje, blokuje refleksję, narzucając siebie jako niemal jedyne źródło wiedzy. A tymczasem nie ma prawdy bardziej iluzorycznej od prawdy telewizyjnej, która każde zdarzenie i każdą emocję przemienia w spektakl, w efekcie czego nic nas już nie może poruszyć i na nic już nie potrafimy się oburzyć. Telewizja napełnia nas masą informacji, ale pozostawia moralnymi ignorantami”.
Zapytany kiedyś, czy jest wierzący, odpowiedział, że nie. A kiedy zapragnął w Tajlandii przeżyć kurs buddyjskiej medytacji, ze zdumieniem stwierdził, że na zakończenie dekady pełnej głębokiej ciszy usłyszał kazanie, w którym mistrz jako kwintesencję wszystkiego, co dobre, piękne, słuszne i zbawienne, przytoczył z Listu św. Pawła – Hymn o miłości.   
Kupić nie kupić, potargować można. Radzę choć na jeden wieczór czy popołudnie wyłączyć wszystkie media, wziąć książkę Terzaniego do ręki. Przenieść się w inny świat. Wsłuchać się w siebie. I zobaczyć, co zacznie przedzierać się z naszego wnętrza przez ciszę.
Helena Legun
Tiziano Terzani „Powiedział mi wróżbita”, tłum. Jerzy Łoziński, wydanie pierwsze, Poznań 1995, Wydawnictwo Zysk i ska.

piątek, 20 września 2013

Karkonoska Państwowa Szkoła Wyższa w Jeleniej Górze


Chcesz poznać kraj swoich sąsiadów, nauczyć się ich języka?
Chcesz podnieść swoje kwalifikacje 
i znaleźć lepszą pracę?
  
Karkonoska Państwowa Szkoła Wyższa
w Jeleniej Górze
ogłasza nabór na rok akademicki 2013/2014
·        kierunek filologia germańska
Studia licencjackie zapewnią absolwentowi KPSW, biegłość na poziomie B2 Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego Rady Europy, prócz tego znajomość drugiego języka obcego.
KPSW posiada:
  •        Kadrę wykładowców na światowym poziomie
  •         Doskonałą bibliotekę
  •         Oddaną w zeszłym roku krytą pływalnię
  •         Nowy kampus
Organizuje również seminaria zagraniczne w Haus Schlesien
Studenci Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej zostali zaproszeni przez Dom Śląski w Königswinter w Niemczech na seminarium poświęcone tematowi „Schlesische Begegnungen”.

Wykład poprowadziła Pani Nicola Remig z „Dokumentation- und Informationszentrum für schlesische Landeskunde”, następnie odbyło się zwiedzanie Muzeum Śląska. Haus Schlesien posiada bogatą bibliotekę oraz unikalne zbiory m.in. monety, medale, obrazy oraz widokówki z krajobrazami Karkonoszy; zbiory te są regularnie pokazywane na wystawach czasowych.


  

 
Odwiedziliśmy Katedrę w Kolonii naszym przewodnikiem Panem Herbertem Cremerem
Relikwie Trzech Królów
Tutaj pochowana jest Królowa Polski, Rycheza, matka Kazimierza Odnowiciela.
 

Zwiedziliśmy Fundację Konrada Adenauera (kanclerza RFN w latach 1949-1963) w Bad Honnef-Rhöndorf.

Haus der Geschichte der Bundesrepublik Deutschland w Bonn

Unckel, gdzie znajduje się Muzeum Willy-Brandta

Wspomnienia ostatnich śląskich świadków