czwartek, 23 marca 2023

Bronisław Krzemień poleca


 Zbieżność słów, podobieństwo zdarzeń.

Kiedy międzynarodowy trybunał uznał, że na Ukrainie ponad wszelką wątpliwość agresor dopuścił się ludobójstwa, jego wódz nocą pojawił się w Bachmucie. Mój znajomy twierdzi, że to manifestacja buty i bezkarności, na dodatek realizowana przez jednego z sobowtórów Putina, który chce przywrócić dawną, świetną wielkość Rosji. Kilkadziesiąt państw, które opowiedziały się za wyrokiem, mają prawo ująć wodza, aresztować i zrealizować karę.

A powieść Szczepana Twardocha, bardzo cenionego pisarza, nosi tytuł „Chołod”, a krój liter pozwala odczytać chołod, czyli chłód jak gołod, czyli głód. I jednego, i drugiego doświadczył bohater powieści, którą autor skonstruował w nader interesujący sposób. Pozwala czytelnikowi wierzyć, że uciekając od nużącej rzeczywistości, udaje się w arktyczną podróż, i na początku tej eskapady spotyka intrygującą staruszkę, która udaje się w tę samą stronę własnym jachtem. W podróż z północnej Ameryki wyruszają razem, na co Szczepan się waży, bo ma jakie takie żeglarskie doświadczenie. Właścicielka żaglowca powierza swojemu gościowi sfatygowany rękopis. Płyną na północ, a on sporządzona cyfrowy zapis zawartości zeszytu. Czytelnik dowiaduje się, że autor zapisków nazywa siebie inostrańcem, czyli cudzoziemcem. Włada i polskim, i niemieckim, i rosyjskim językiem, nieobca jest mu gwara śląska, toteż narracja spisana jest w osobliwym, ale bardzo ciekawym językiem. Czytelnik dowiaduje się, że bohater był i w niemieckim wojsku, i wśród tamtych socjalistów, i że wyprawił się na objętą wojną a potem rewolucją Rosję, że poczuł się bolszewikiem i wraz z poślubioną tam Norweżką identyfikowali się z sowieckimi ideami. Tak było do czasu, zanim sami doświadczyli okrucieństwa systemu, na szczęście ona z córeczkami zdołała zbiec łodzią, o czym on nie wie. Uniknęła aresztowania, łagru, głodu, zimna, tortur, okrucieństwa zarówno ze strony strażników, jak i współjeńców. Warunki panujące w łagrze wyzwalają w ludziach wszystko, co może być w nich najgorsze. Tam śmierć bez męki wydaje się wybawieniem.

A jednak inostraniec dręczony rozłąką, tęsknotą postanawia uciec, choć ma świadomość, że ucieczka może się nie udać. A jednak dokonuje tego cudu, pokonuje tundrę, dociera do sadyby zagadkowego plemienia północy, a kiedy los powoduje utratę tych, którzy przyjęli go jak swojego, znowu skazany jest na samotność w polarnej Północy.

Akcja jest niesamowicie dynamiczna, rysunki postaci wyraziste, a charakterystyka szczęśliwego kraju proletariatu wręcz wspaniała, a Polakom przypomina to, co i oni przeżyli na syberyjskich zesłaniach i w stalinowskich więzieniach.

Konrad Widuch, tak nazywa siebie bohater, przywołuje w pamięci jedną z dolnośląskich wsi, kiedyś niemieckich, teraz polskich. Czytelnik może się domyślać, że i autorowi znane są te rejony. Więc Konrad w drugim już notatniku powierzonym na jachcie autorowi pisze: „Rosja jak przychodzi, to przychodzi wielka i nie jest w stanie znieść obok siebie niczego, co nie jest Rosją, więc wszystko w Rosję zamienia”. Zostawiam oryginalną pisownię Konrada, oszczędzę opisów, w co zamienia Rosja podbite kraje, kraiki, narody, nacje. Zniewalając, domaga się, by czuły się wyróżnione i szczęśliwe. Nie muszę cytować tych opisów, metody uszczęśliwiają na siłę, oglądamy je codziennie w reportażach z okupowanej i broniącej się Ukrainy.

Powieść, obfitująca we wstrząsające opisy, jak zbiorowy gwałt współwięźniów na jeńcu, uczonym intelektualiście, zakończonym jego śmiercią, jest po prostuj wstrząsający.



Szczepan Twardoch, „Chołod”, Wydawnictwo Literackie Kraków 2022.

wtorek, 21 marca 2023

Jadwiga Wierzbiłło poleca

  Poza czasem niesamowita wizja

 


Wielokrotnie nagradzany Radek Rak wydał „Aglę”, a na okładce można przeczytać, że była to długo oczekiwana książka tego autora. Kiedy zaczęłam czytać, nieodparcie ta lektura kojarzyła mi się z „Rokiem 1984” Orwella. Na długo przed podbojem przez socjalizm wielu krajów pisarz pokazał, do czego prowadzi totalitaryzm. Co prawda do autora już docierały wiadomości o tym, co robi z człowiekiem komuna, choć miała przynieść sprawiedliwość i równość. Zatem tamten wizjoner miał już racjonalne przesłanki, by zbudować wizję, świata, w którym kłamstwo zamienia się w prawdę, a człowiek człowiekowi staje się wilkiem, lisem, tropicielem.

Radek Rak pokazuje świat, w którym dokonały się niesamowite zmiany. Mam prawo mniemać, że to, co dzieje się z gatunkiem ludzkim, jest skutkiem wielorakich eksperymentów generycznych, które człowieka potrafiły zmienić na stwory, identyczne jak z meblem, drewnem, skałą, stwory, które można uczłowieczyć na pewien czas, by służyły, by szczątkowo myślące i działające nie mogły o sobie decydować. Tym światłem rządzi Car. Naród go nie widzi, ale słyszy o nim i żyje w strachu przed jego mocą. Na usługach Cara jest służba bezpieczeństwa, siły policyjne, sieć podglądaczy i donosicieli. Czytelnik widzi, jak syn jednego z funkcjonariuszy zaczyna rozumieć okrucieństwo systemu i współtworzy ruch do jego obalenia. Oczywiście nie ma szans. Ruch tworzą młodzi idealiści. Gdzieś tam na dnie społecznej drabiny przetrwali, egzystujący w najgorszych slamsach i najbardziej obskurnej dzielnicy ci, którzy wyznają jakąś powszechnie pogardzaną wiarę.

W tym paskudnym świecie stara się poradzić sobie córka uczonego. A tak nawiasem mówiąc, w tym systemie funkcjonują najrozmaitsze, hojnie finansowane instytuty, które z nauką w naszym pojęciu nie mają nic wspólnego.

Sofja, córka uczonego Kluka korzysta z pomieszczeń użytkowanych w instytucie przez ojca, który wyruszył na skutą lodem północ z programem naukowych badań, jak wydedukowałam, mających wyjaśnić tajemnice czy też zasady działania istot biologicznych. W tym miejscu warto dodać, że są też takie uczelnie, które zajmują się światłem duchowym.

Uczony daje nikłe znaki życia, docierają słuchy, że włączył się do opozycji i odbywa karę w łagrze. Córka traci opiekę instytutu, który ją żywił i kwaterował, ale wciąż płynące wynagrodzenia jej ojca pozwalają opłacić jej kurs u mistrzyni życia duchowego.

Powieść jest niesamowita. Sofja wdaje się w homoseksualny romans z kimś w rodzaju asystentki swojej mistrzyni. Nauczona przez mistrzynię, sprowadza groźną istotę z innego świata. Ta zagadkowa, ukochana dziewczyna Sofie ginie, podobnie jak wiele innych osób. Dziewczyny z tych zaginionych są uprowadzane do uprawiania nierządu.

Z posłowia czytelnik dowiaduje się, że w następnej książce można będzie dowiedzieć się, jak potoczyły się losy dziewczyny. Wyznam, że nie będę mogła doczekać się kontynuacji tych niesamowitych wątków.


Radek Rak „Agla”, Ilustracje Igor Myszkiewicz, Powergraph, Warszawa 202

sobota, 18 marca 2023

Walne zebranie Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej

 

Porządek Walnego Zebrania Członków

Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej


w dniu 17.04.2023 r. w ODK Trzcińskiego 12 godz. 16.00 (drugi termin w przypadku braku kworum godz. 16.15).


  1. Otwarcie zebrania.

  2. Przyjęcie porządku zebrania

  3. Wybór przewodniczącego zebrania i protokolanta.

  4. Podjęcie decyzji w sprawie sposobu głosowania.

  5. Sprawozdanie z działalności Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej za rok 2022.

  6. Wybór komisji mandatowo-skrutacyjnej.

  7. Stwierdzenie ważności walnego zebrania.

  8. Sprawozdanie Zarządu z działalności Stowarzyszenia w 2022 roku.

  9. Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej za rok 2022.

  10. Podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania Zarządu i Komisji Rewizyjnej oraz udzielenia Zarządowi absolutorium.

  11. Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia Sprawozdania finansowego Stowarzyszenia za rok 2022.

  12. Wolne wnioski.

  13. Zamknięcie obrad.



wtorek, 14 marca 2023

Michał Zasadny


 W klimacie pogrzebu stulecia

           

        

   Kiedy napisałem o pogrzebie stulecia, to uświadomiłem sobie, że pożegnanie królowej Elżbiety, relacjonowane dzień po dniu od jej śmierci po ostatnie godziny pożegnalnego ceremoniału brytyjskiej monarchini nie był jedynym tak elektryzującym media wydarzeniem, bo przecież świat pamięta pożegnanie Jana Pawła II, ostatnio przywołanego w atmosferze pomówień o niedopilnowanie nadużyć seksualnych w świecie duchowieństwa. W każdym razie pamięć brytyjskiej monarchini jest przywoływana w związku z wydaniem książki księcia Harrego. Jakoś opinia angielska, europejska i chyba też światowe jakoś przyjęła do wiadomości, że u boku nowego króla, czyli Karola zasiadła jego miłość sprzed lat. A tymczasem książę burzy nieposzlakowany na pozór wizerunek królewskiego rodu. Więcej mówiło się z podziwem o trwałym mariażu Elżbiety z małżonkiem, niż o romansowych zaszłościach innych członków monarszego rodu. Pisze o tym dlatego, że rekomendowana w tym miejscu powieść Lucindy Riley „Sekret listu”, którą można uznać za kryminał, jest w gruncie rzeczy książką poniekąd i historyczną, i psychologiczną, i romansową.

Powieść ma dwie bohaterki, początkującą dziennikarkę i równie początkującą aktorkę, z tą różnicą, ze ta druga jest wnuczką znakomitego aktora. Jest sławny i bardzo ceniony, jako wdowiec dożywa sędziwego wieku i jeszcze zdąży nacieszyć się prawnukiem. Rzecz w tym, że jego mama nie jest zamężna, a rodzina i reszta świata nie wie, kim jest ojciec chłopczyka.

Początkująca dziennikarka dostaje zadanie, które daje szansę na podniesienie zawodowego statusu. Powinna napisać relację z pogrzebu aktorskiej sławy. W kościele zaskakuje ją dziwna sytuacja. Wśród żałobników dostrzega staruszkę, a kiedy ta zasłabnie przed końcem ceremonii, redaktorka udziela jej pomocy. Ta zaś ostatkiem sił przekazuje jej list.

I teraz czytelnika elektryzuje pytanie, co jest w liście, kim jest staruszka, co ją sprowadza na pogrzeb aktora, co połączy obie bohaterki, kto jest ojcem prawnuka zmarłego aktora, i jakie związek mają wymienione tu osoby z królewskim dworem? Absolutnie nie mogę uchylić nawet rąbka tajemnicy, gdyż byłoby to prawie niegodziwe wobec potencjalnego czytelnika, bo lektura powieści dostarcza fascynujących zdarzeń, spaja zdarzenia współczesne z zaistniałymi przed dziesiątkami lat, a w końcu daje zrozumienie, dlaczego powieść kojarzy się z rodziną królewską i skandalem, jaki wywołała książka księcia. Tylko że powieść krótko tu rekomendowana szczęśliwie wyjaśnia wszystkie wątki, kończąc je happy endem.


Lucinda Riley „Sekret listu”, tłum. Lipszyc Paweł, Esden-Tempska Anna, Wydawnictwo Albatros Warszawa 2018.














poniedziałek, 13 marca 2023

Jan Pietrzyk 17 kwietnia w ODK

 

Stowarzyszenie Literackie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej oraz Osiedlowy Dom Kultury na jeleniogórskim Zabobrzu zapraszają 17 kwietnia na godz. 17:00 do kawiarni MUZA przy ODK (ul. K.K. Trzcińskiego 12) na spotkanie z cyklu ars poetica pod hasłem. „Niespokojny zmierzch”. 

Tym razem bohaterem spotkania będzie poeta z Warmii i Mazur Jan Pietrzyk — Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, autor osiemnastu (18) książek: poezji, opowiadań historycznych i legend.

Spotkanie uświetni występ zespołu śpiewaczego „Szklarki”