sobota, 29 października 2022

19 grudnia w kawiarni „Muza” godz. 17 w ODK


Stowarzyszenie Literackie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej oraz Osiedlowy Dom Kultury
na jeleniogórskim Zabobrzu zapraszają w dniu 19 grudnia na godzinę 17 do kawiarni „Muza” przy ul. K.K. Trzcińskiego 12 na spotkanie z cyklu ars poetica tym razem pod hasłem „Z opłatkiem i słowem” połączone z prezentacją wierszy pod hasłem „Uczucia niewypowiedziane”. Zapraszamy osoby chętne spoza stowarzyszenia do prezentacji wierszy ww. temacie.

Spotkanie wzbogacą kolędy wykonane przez zespół śpiewaczy „Szklarki” oraz wystawa prac malarskich Teresy i Jerzego Tańskich.

Pozdrawiam Danuta Mysłek

czwartek, 27 października 2022

Bronisław Krzemień poleca - miłość czy praca - o lekarce i twórczyni systemu wychowania dzieci zw. metodą Montessori.

 Inna Maria, też wybitna jak nasza noblistka

 

Chyba przesadzam w tytule, porównując bohaterkę powieści do Marii Skłodowskiej Curie, ale wiadomo, że na przełomie wieków łatwiej było tę prestiżową nagrodę zdobyć mężczyźnie, niż kobiecie. Piękna płeć miała przypisane sobie role i musiała się trzymać tego, co jej przeznaczone z racji płci. Do biograficznej powieści „Sekret Marii” zachęca nie tylko sylwetka pięknej kobiety na okładce, ale też dopowiedzenie do tytułu: życie, miłość i pasja Marii Montessori.

Rzym, schyłek dziewiętnastego stulecia. Bohaterka jest córką wysokiego urzędnika włoskiego. Mieszkają w Rzymie, są dostatnią rodziną. Maria jest i zdolna, i ambitna. Kiedy wyjawia rodzicom, że chce studiować medycynę, i kiedy realizuje ten zamysł, ojciec nie odzywa się do niej przez dwa lata. Natomiast matka akceptuje ten wybór, w pewnym sensie w losie córki spełnia się w tym, co nie było jej dane. Ona wyszła za mąż, prowadziła wzorowo dom, była na utrzymaniu męża, ale głęboko przeżywała sukcesy i porażki córki. Porażki polegały na rytm, że profesorowie z trudem tolerowali studentkę w spódnicy, a jej koledzy lekceważyli ją, drwili i serwowali rozmaite uszczypliwości. Było ich tym więcej, im bardziej dziewczyna była zdolna, wytrwała, lotna i wyprzedzająca ich wynikami. Studenci wywodzili się z rzymskiej socjety. Nie przykładali się do nauki, noce trawili na hulankach i pijatykach. Pozycję po studiach mieli zagwarantowaną dzięki posadowieniu u ojców we władzach i urzędach. Maria musiała zgromadzić własne atuty, co kadra uniwersytecka i kierownictwa klinik wreszcie dostrzegły i doceniły.

Maria musiała czekać, aż studenci zajmą wszystkie miejsca, aż wolno jej było wejść do sali wykładowej. Nie wolno jej było brać udziału w zajęciach w prosektorium, gdyż za nieobyczajne uznawano uczestniczenie dziewczyny w oględzinach zwłok obu płci. Ona musiała robić sekcje indywidualnie. Opis tego doświadczenia ścina krew w żyłach, gdyż wówczas warunki w prosektoriach były odrażające. Ona wszystko przetrwała. Osiągnęła najwyższe oceny. Została zarekomendowana i zakwalifikowana na dwie asystentury kliniczne.

Równolegle czytelnik otrzymuje opisy warunków panujących w lecznicach dla umysłowo chorych. Szczególnie zdumiewa to, co przezywają obłąkane, poniewierane dzieci. Maria trafia i do tych placówek. Uznaje, że zidiociałe dzieci pozostawione są swojemu losowi. Przeżywają tortury elektrowstrząsowe jeśli okażą się agresywne. Maria widzi to wszystko, chce zmienić los upośledzonych dzieci i dorosłych. Szuka literatury przedmiotu, dowiaduje się, że na świecie są już metody na usprawnienie chorych umysłów. Sama konstruuje pomoce naukowe. Musi przebijać się przez mur obojętności. Znajduje zrozumienie u młodego, wrażliwego, na dodatek pięknego lekarza, który zostaje jej wielką miłością. To jest wzajemna miłość, Giuseppe jest oczarowany jej urodą, inteligencją, szykiem i osiągnięciami w pracy nad upośledzonymi. Muszą ukrywać to uczucie, przed jej rodzicami i współpracownikami. Prasa zapewnia rozgłos wynikom jej pracy. Powstaje placówka lecznicza, Maria i Giuseppe zostają jej kierownikami. Ona zastaje włączona do komitetu walczącego o równouprawnienie kobiet, o szanse do rozwoju zawodowego. W owym czasie nie może wyjść za mąż, bo obowiązki rodzinne wykluczają wykonywanie zawodu lekarza. A jest jedną z pierwszych i nielicznych kobiet we Włoszech, które leczą ludzi. Giuseppe chce ją poślubić podejmując ryzyko społecznego wykluczenia. Ona w tym czasie jest zapraszana na kongresy kobiet w Berlinie, Paryżu, Londynie. Wygłasza entuzjastycznie przyjmowane i opisywane w różnych krajach referaty. Przyćmiewa partnera. To nie gasi miłości. Owocem romansu jest niechciana przez Marię ciąża. Nie chce ślubu. Giuseppe zapewnia powierzenie noworodka przyzwoitej rodzinie na wsi z zastrzeżeniem ze strony przyszłych opiekunów, że nie będzie ujawniona tożsamość sławnej matki. Kolejny raz Maria odrzuca ofertę matrymonialną. On poślubia inną kobietę, ona wybiera sławę, sukcesy, po latach zabiera syna i wyjawia mu swoją tożsamość.

Książka zawiera wiele wartościowych faktów historycznych, pokazuje sklecone w jedno państwo Włochy, rozwarstwienia społeczne i walkę o równość. Kiedy wątek romansowy przeplata treści polityczne i społeczne, biograficzną powieść pochłania się jednym tchem. Autorka mieszka Wiedniu, wydała powieści historyczne, książki dla dzieci i podręczniki, a na początku pracy zawodowej była przedszkolanką.

Laura Baldini, „Sekret Marii”, z języka niemieckiego przełożyła Anna Kierejewska, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2020.


piątek, 21 października 2022

JCIiER „Książnica Karkonoska” zaprasza na spotkanie autorskie

 z Rafałem Fronią, autorem powieści „Pasażer Bezpamięci”.

 


 Czas i miejsce: 28 października 2022 r., godz. 17:00, Książnica Karkonoska, ul. Bankowa 27, sala konferencyjna na III piętrze.

 Rafał Fronia — jeleniogórzanin, podróżnik, himalaista, uczestnik wielu wypraw, w tym na najwyższe góry świata.

 Jest autorem książek o tematyce górskiej:

Anatomia góry. Osiem tysięcy metrów ponad marzeniami” /2018/

Rozmowa z Górą” /2019/

 

W czasie Narodowej Wyprawy na K2 w 2018 publikował w Internecie dzienniki z tej wyprawy.

Od wielu lat prowadzi „Wydawnictwo Turystyczne PLAN”.

 „Pasażer Bezpamięci”

Akcja Pasażera może dziać się niebawem, być może już za kilka lat, w nieodległej przyszłości, gdy będzie mogło zdarzyć się to, co zostało w nim zapisane i gdy do świata, który znamy, wróci dawna normalność, a my wszyscy znów będziemy tacy, jak dawniej.

Kim jest Pasażer? Dokąd i po co zmierza? Czy chodzi o podróż pociągiem, czy może o tę inną, nierealną, pomiędzy stacjami kilku żywotów?

(od Autora)

 Książkę wydało: Wydawnictwo Poligrafia AD REM i będzie do kupienia w czasie spotkania w cenie 40 zł.



JCIiER „Książnica Karkonoska” oraz Eugeniusz Gronostaj zapraszają

  na Spotkanie z historią, którego tematem będą zmiany przestrzenne Jeleniej Góry do XVIII w.

 

Czas i miejsce: 25 października 2022 r., godz. 16:00, Książnica Karkonoska, ul. Bankowa 27, sala konferencyjna na III piętrze.

 

Eugeniusz Gronostaj – z wykształcenia chemik, z zamiłowania regionalista, badacz historycznych zmian architektonicznych miasta i okolic. Uprawia biegi terenowe i na orientację.

 

Od wielu lat współpracuje z Książnicą Karkonoską na polu promocji dawnych i zapomnianych miejsc związanych z miastem.

 

W Jeleniogórskiej Bibliotece Cyfrowej znajduje się wielu ciekawych materiałów jego autorstwa (link poniżej).

https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/valuesearch?action=AdvancedSearchAction&type=-3&val1=Creator:"Gronostaj%2C+Eugeniusz

czwartek, 13 października 2022

„W Gąszczu zawirowań” debiutancki tomik poetycki Danuty Mysłek w ODK


W miniony poniedziałek (3 października) przestrzeń kawiarni „Muza” przy Osiedlowym Domu Kultury na jeleniogórskim Zabobrzu wypełniała poezja, muzyka, śpiew oraz wielu słuchaczy. Tego dnia Danuta Mysłek prezentowała treści debiutanckiej książki pt. „W Gąszczu zawirowań”.

To kolejne spotkanie z cyklu ars poetica przebiegło pod tożsamym hasłem co tytuł świeżo wydanej książki. Moc wrażeń i zadowolenie płynące z interdyscyplinarnego charakteru zdarzenia uczestnicy nagradzali gromkimi brawami.

Spotkanie otworzyła: Dominika Krop (ODK) po wprowadzeniu obecnych w kulturotwórcze wydarzenie, oddała głos bohaterce spotkania, a zarazem prezes Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej Danucie Mysłek.

Mówczyni rzekła „Witam wszystkich miłych mi dziś gości: dyrektor ODK Sylwię Motyl. Dziękuję pani dyrektor za wieloletnią owocną współpracę, profesjonalizm, z jakim pod okiem pani dyrektor ludzie pióra spotykają się w ODK. Te wieloletnie spotkania z cyklu ars poetica zapisują karty kulturowej historii naszego miasta, są wypadkową jeleniogórskich kulturotwórczych zdarzeń”. Powitała również członków stowarzyszenia, zespół śpiewaczy „Szklarki”, Adama Wolaka. Wśród przybyłych gości, miłym zaskoczeniem dla bohaterki zdarzenia było uczestnictwo bardzo dawno niewidzianej koleżanki z pracy Alicji i Lesława zdającego z nią niegdyś maturę. Po powitaniu brata Krzysztofa z małżonką Danutą przeszła do meritum spotkania

Prezenterka na tak postawione pytanie „... Czy jestem poetką?” Odpowiedziała „Piszę, gdy wydaje mi się, że mam coś ważnego do powiedzenia o sobie samej i o świecie, o wydarzeniach, które mnie poruszają i mam przekonanie, że powiedziałam to w niniejszej książce w sposób ładny. Choć nie jestem szlifierzem brylantów, by czynić z nich diament...”.

Dodała: To o czym traktuję w tej książce jest obrazem pewnej chwili istnienia, odwołuje się tu do emocji, a w filozofii do rozumu. W podtytułach Rodzina, Granice, Dedykacje, Ekfrazy inspirowane obrazami Maxa Wislicenusa, Zwierzaki, jak powiedziała, zwraca uwagę na wartości potrzebne w życiu człowieka, które stanowią podstawową kategorię aksjologii (nauki o wartościach) i tu zacytowała za M. Łobockim, „...to wszystko, co uchodzi za ważne i cenne dla jednostki i społeczeństwa oraz jest godne pożądania, co łączy się z pozytywnymi przeżyciami i stanowi jednocześnie cel dążeń ludzkich”. Miłość, bliskość, otaczające nas piękno, które stanowią wartość samą w sobie, zaprezentowała autorka w wyselekcjonowanych z twórczości wierszach, sentencjach, przywołanych cytatach wprowadzając słuchaczy w liryczny nastrój twórczości.

Podobny nastrój oddały wiersze Weroniki-pierworodnej wnuczki, które zostały zamieszczone w tej książce. Dwa z nich nagrodzone były w konkursach poetyckich (jeleniogórskim i lubańskim). Wiersze Weroniki Mysłek przeczytał dziadek Zbigniew Mysłek.

Wieczór uświetnili: Adam Wolak — wokalem, Jolanta Feret — grą na skrzypcach, dziękczynne Ave Maryja, za wstawiennictwo i doznane łaski, jak powiedziała twórczyni oraz żywiołowy zespół śpiewaczy „Szklarki” pod kierownictwem Urszuli Musielak.

Oprócz autorki wiersze czytali: Anna Boruta Lechowicz, Urszula Musielak, Zbigniew Mysłek, Maria Pastor, Krystyna Stefańska. A wiersz zadedykowany Marii Sucheckiej „Dziękuję, że jesteś” wywołał niemałe emocje u adresatki.

Jak zwykle na stolikach pojawiły się smakołyki Marysi, tort Krysi, dla uciechy podniebienia, nie zabrakło też cateringu przygotowanego przez ZSLiZ nr 2 w Jeleniej Górze „Handlówka”.

Dziękuję, że jesteś

W drugą niedzielę wojny
radość i starach Jej dom wypełniały.
Dziecię pierwszy krzyk wydało,
a w oddali ktoś zamknął oczy.
Życie nie pisało kolorowych scenariuszy,
Ona je pisała napotkanej istocie ludzkiej.
Z sercem na dłoni wspiera, radzi, motywuje,
w każdym widzi potencjał.
Niech zazdroszczą jej głusi i ociemniali…
Dziękuję, że jesteś

środa, 12 października 2022

Michał Zasadny poleca tajemnice rodzinne odkrywane powoli i z napięciem.

 Prawo odpuści, ludzie nie zapomną

 

Robyn Harding wprowadza czytelnika do amerykańskiego niewielkiego miasta. Działa tutaj prywatna, ekskluzywna szkoła. To szkoła dla dzieci z dobrze sytuowanych rodzin, w których rodzice chcą zapewnić dzieciom najlepsze wykształcenie. Oczywiście liczy się doborowe towarzystwo zarówno młodzieży, jak i matek i ojców. Ktokolwiek odstaje od wysokiej normy, jest na różne sposoby wykluczany, najwyżej z trudem tolerowany.

Metalfowie są tutaj od niedawna. Mają syna, sprawiającego kłopoty wychowawcze, a nie ulega wątpliwości, że ma też problemy psychologiczne. Jego matka Frances otacza go szczególną troską, ale ten uczeń powoduje wzburzenie koleżanki, kiedy zanieczyszcza butelkę z jej krzepiącym napojem. Naturalnie wywołuje to gniew dziewczyny i wściekłość jej rodziców. Teraz już życie chłopca staje się nie do zniesienia. Izoluje go powszechna pogarda i potępienie, to samo spotyka jego matkę. Nikt nie stanie w ich obronie, choć dziewczyna sama sprowokowała tę naganną reakcję kolegi, bo i wcześniej ta rodzina nie należała do elity. I znajduje się kobieta, elegancka, pewna siebie, i ona sprawia, że ten „wyrzutek” szkolny znajduje w osobie jej syna przyjaciela, a Frances przyjaciółkę. Chłopcy odwiedzają się wzajemnie. Kate, ta piękna i elegancka mieszka w pięknym domu, a Frances, która nie jest estetką, nie trzyma w pomieszczeniach porządku, wstydzi się warunków, a jakich mieszka. Na dodatek sama jest górą kompleksów. Dziwi się, że ona, taka nieatrakcyjna, ma bardzo przystojnego męża. Natomiast Randholfowie są uroczą, kochającą się, atrakcyjną parą. Frances ogarnia niepokój o to, czy czasem jej wart grzechu mąż nie zostanie uwiedziony przez Kate. Tak się jednak nie dzieje, a Frances zaprzyjaźnia się z córką Kate, która wyznaje starszej przyjaciółce, że nie odczuwa ze strony matki ani zainteresowania, ani miłości, zaś co parę lat musi zmieniać środowisko, bo rodzice często się przeprowadzają. To oczywiście utrudnia dziewczynie nawiązywanie coraz to nowych kontaktów.

Stopniowo czytelnik odkrywa, że obie kobiety, i ta piękna, opiekuńcza i ta matka syna sprawiającego kłopoty głęboko skrywają swoje tajemnice. Frances obwinia się o śmierć siostry, co spowodowało jej izolacje w rodzinie, Kate zaś ma przeszłość kryminalną, zaś jej przystojny mąż poślubił ją, kiedy pełnił rolę obrońcy młodej dziewczyny, uznanej za współwinną za uprowadzenie, torturowanie, wykorzystywanie seksualne i przez Kate, i jej byłego partnera, skończonego dewianta. Już odsiedziała swój wyrok, ale w dobie internetu nie da się niczego ukryć. Kiedy jej przeszłość wychodzi na jaw, musi uciekać, bo ludzie ujawniają, czego się dopuściła jako młoda osoba i piętnują ją za tę przeszłość. Wychodzi na to, że owszem, została osądzona, odsiedziała w więzieniu zasądzone lata, poślubiła adwokata, założyła rodzinę, ale prześladuje ją piętno czynów sprzed lat.

Powieść ma trzy plany: warstwę psychologiczną, społeczną i obyczajową. Wydarzenia przebiegają dynamicznie, uwagę czytelnika przykuwają stopniowo odsłaniające się fakty z przeszłości i w końcu zostaje zaspokojona ciekawość, jak się rozstrzygną losy dwóch pokoleń.

Czytelniczki, jeśli mają nadwagę, a z nią związane kompleksy, doznają przy tej lekturze terapii, rozumiejąc, że i one mają szansę na miłość i zjednanie miłości partnera. Te, które mają nieczyste sumienie, będą zastanawiać się, czy kiedyś to, czego się dopuściły, zostanie im wybaczone.

Robyn Harding „Jej piękna twarz”, przełożył Michał Juszkiewicz, Prószyński i Ska, Warszawa 2019.


czwartek, 6 października 2022

11 października spotkanie z Katarzyną Bareją, autorką książki „Żaby w śmietanie, czyli Stanisław Bareja i bliscy”.

 

 Szanowni Państwo.

Zapraszamy 11 października 2022 r. o godz. 17:00 do Książnicy Karkonoskiej (ul. Bankowa 27, sala konferencyjna, III piętro)

na spotkanie z Katarzyną Bareją, autorką książki „Żaby w śmietanie, czyli Stanisław Bareja i bliscy”.

 

Katarzyna Bareja, córka Stanisława, filmoznawczyni, psychoterapeutka,

sięgając po niepublikowane fragmenty rodzinnych pamiętników i prywatne listy,

ukazuje życie Barejów widziane niejako „od kuchni” (notabene – miejscu, w którym najczęściej można było zastać jej ojca).

Z czułością przedstawia sylwetkę reżysera w licznych anegdotach, oferując Czytelnikowi ciepły, rodzinny portret.

Źródło: strona wydawcy książki (https://www.axismundi.pl/stanislaw_bareja)

 

Na spotkaniu będzie możliwy zakup książki w cenie 40 zł.

 

poniedziałek, 3 października 2022

Anastazja Daniłowiczowa poleca historię, nie tak daleką a bardzo bliską.

 Przekraczanie granic

 

Obserwuję w telewizji „Manichy”, młodzi, starsi, nawet nastolatkowie wielkim głosem domagają się wolności w tworzeniu związków jednopłciowych, swobody seksualnej, eutanazji dla niepotrzebnych, i tak dalej, nie zastanawiając się, jakie będą dalekosiężne skutki niczym nieograniczonej swobody. Pisarz Marcin Pilis w powieści „Zemsta kobiet” rysuje wizję tego, jak daleko posunie się swoboda obyczajowa. Nie ma w tej książce nachalnego moralizowania, nie ma piętnowania tego, co przez stulecia było uznawane za zło, a z czym wojowały kolejne rewolucje. On po prostu opisuje historię, która może się zdarzyć, jeśli przestaną działać jakiekolwiek hamulce, a egoistyczne potrzeby będą coraz bardziej wyrafinowane.

Sytuacja, jakich wiele: dziewczyna wyjeżdża do Egiptu zarabiać. Tam nie żyje ascetycznie, gdyż blondynka zwraca uwagę smagłych mężczyzn. W kraju zostawiła — nazwijmy to — wielbiciela — z przekonaniem, że zawsze może na niego liczyć i do niego wrócić, nie rozliczana z tego, co i z kim robiła na północy Afryki. Dziewczyna od czasu do czasu wraca do kraju, ale tym razem wraca nakłaniana dziwnymi zachętami, które podpisuje „Dziadek”. Ona nie ma żadnego dziadka ani po mieczu, ani po kądzieli, jej pamięć nie rejestruje ojca, gdyż matka mocno zakonspirowała swoją przeszłość, a już, jak się mówi, spoczywa w grobie. Jej mieszkanie, jej meble, jej garderoba nie pozwalają wydedukować, jak przebiegało jej życie – po każdej nieżyjącej osobie zostaje coś, co trudno tak do końca zlikwidować.

Klaudyna, takie imię nosi bohaterka, wraca zaintrygowana zachętami od „Dziadka”. Idzie własnymi tropami sprzed kilkunastu lat, trafia do szpitala, gdzie urodziła i zostawiła noworodka płci żeńskiej. Biografię i pamięć uwolniła z tego balastu. Ale na dnie sumienia został niepokój o córeczkę i potrzeba, by odszukać dziecko. A córka trafiła do dysfunkcyjnego małżeństwa, które przysposobienie dziecka traktuje jako źródło dochodu, bo państwo finansuje wychowanie przygarniętego dziecka. A przecież wiemy z doniesień, jakie pojawiają się w mediach, że opieka zawodzi, że przygarnięte małolaty są wykorzystywane na różne sposoby, a kiedy zdarzy się okazja, za wysoką gratyfikację przekazywane w inne ręce na przykład do seksualnych dewiantów. Naturalnie nie należy uogólniać, bo nie dotyczy to wszystkich przybranych rodziców.

Klaudynę ogarnia niepokój, czy jej dziecko nie spotka podobny los.

A narracja powieści pozwala równoległe obserwować sytuację Pauli, wyrastającej w rodzinie zastępczej. Nastolatka marzy o prawdziwej matce. Wyobraża sobie, że jest piękna i czuła, podczas gdy nie moja matka i nie mój ojciec, jak nazywa przybranych rodziców, dalecy są od serdeczności , ciepła, czułości. Klaudyna wytropi informację, w jakim domu przebywa oddana do adopcji córka. Zjawia się tam, ale za późno, nastolatka już została „przehandlowana”. Autor cofa czas. Pozwala czytelnikowi poznać: „Dziadka”, pozwala poznać tereny, na których stacjonowały radzieckie wojska, a mieszkańcom Dolnego Śląska bliskie są obrazy tych garnizonów. Sama jako była członkini TPPR byłam w tych garnizonach i przed opuszczeniem ich przez Rosjan, i po transformacji. Mam przed oczami niewielki placyk, dziwne patio w czworoboku zabudowań, gdzie widziałam oddalone na odpowiedni dystans drzewa, na których roztrzaskana kora wskazywała, że tu odbywały się egzekucja sołdatów łamiących żelazne zasady.

Po transformacji poradzieckie obiekty albo ulegały zniszczeniu, albo były zagospodarowywane na różne sposoby. Jeden z nich pokazany jest w powieści. Za sowieckich czasów okoliczne dziewczęta były stręczone wyposzczonym seksualnie żołnierzom, w ostatnich dziesięcioleciach w niektórych funkcjonowały burdele.

Cóż ja będę mówić, dlaczego Klaudyna nie zastała córki w rodzinie zastępczej. Musiałabym opisać kazirodztwo, brutalne nadużycia seksualne i formy rodzącego się buntu kobiet, który osiągał ostateczny kształt.

W książce czytelnik znajdzie socjologiczne obserwacje, naniesie na nie swoje własne doświadczenia, zastanowi się, czy są granice, których nie można przekraczać. Powieść miejscami jest brutalna, wstrząsająca, ale pokazuje, że oprócz bydlaków w ludzkiej skórze jeszcze chodzą po świecie ludzie przyzwoici. Powieść na pewno dostarcza wartkiej lektury, silnych napięć, w tym kryminalnych i psychologicznych i doprawdy warto ją wziąć do ręki choćby po to, żeby zastanowić się, czy są nieprzekraczalne granice i czy warto przypominać o nich.

Marcin Pilis „Zemsta kobiet”, Wydawnictwo LIRA, Warszawa 2019.