czwartek, 25 czerwca 2015

Witold Zaręba - Groźna miłość wariata i dwa pamiętniki

Naczytałem się o tym, że każda dziewczyna marzy o wielkiej, szalonej miłości. A wiele kobiet chełpi się, ze wzbudza w swoim mężczyźnie wielka zazdrość. A im większa, to najpewniej i potężniejsze uczucie. Bohaterka powieści „Gdzie oczy poniosą” może coś na ten temat powiedzieć. Susan ma oddanego, troskliwego męża, córkę i pasierba. Tworzą szczęśliwą rodzinę. I nagle ni z tego ni z owego Charlotte, nastolatka rzuca się pod samochód. Wychodzi żywa z tego wypadku, ale popada w śpiączkę. Wszyscy uznają to za niezawiniony przez nikogo nieszczęśliwy wypadek. Tylko matka nastolatki jest przekonana, że ta rzuciła się pod samochód zamiarem popełnienia samobójstwa. Wcześniej nic nie wskazywało na to, że coś burzy jej spokój. Już miała chłopaka, miała przyjaciółkę, ale tuż przed wypadkiem zerwała te więzi.
Matka podejmuje własne śledztwo. Znajduje pamiętnik córki, a w nim niepokojące zapiski, że ta czegoś się lęka. Kobieta szuka innych tropów. Ponieważ kiedyś przeżyła załamanie nerwowe, mąż dochodzi do wniosku, że szok spowodowany tym nieszczęściem po prostu zachwiał jej równowagę psychiczną.
Czytelnik z pamiętnika (tym razem matki – narratorki) ma okazję poznać zdarzenia sprzed dwudziestu lat, które zachwiały jej równowagę psychiczną. A było to spowodowane szaloną miłością jej partnera. Właściwie trzeba napisać inaczej: Zachwiana równowaga była skutkiem miłości wariata, bo wielkiemu uczuciu towarzyszyła obłędna zazdrość, urojenia o niewierności, podejrzliwość posunięta do granic rozsądku. Kobieta intuicyjnie przeczuwa, że obecne zdarzenia i próba samobójcza mają związek z tamtym toksycznym romansem.  
Autorka książki jest psycholożką. Zapewne zna kliniczne objawy różnych zaburzeń. Na dodatek dysponuje sprawnym warsztatem pisarskim. Akcja toczy się wartko, napięcie rośnie, a uwaga czytelnika ani na moment nie słabnie.  
Jestem przekonany, że dziewczynom i kobietom w trakcie lektury powieści odechce się szalonej miłości. Zrozumieją, że wszystko ma swoją miarę. Zazdrość też. Dlatego polecam tę lekturę płci pięknej, zwłaszcza tej jej części, która marzy o szalonej miłości. Dla przestrogi i ku rozwadze.

C.L. Taylor „Co czai się tam, gdzie kończy się cisza”, (The accident) , tłum. Janusz Ochab, Warszawa 2014, Prószyński Media Sp. z o.o.