Utopić się w Alkoholandii
Przeczytałem w
internetowych Strumieniach rekomendację książki chińskiego
noblisty Mo Yana. Powieść nosi niezbyt zachęcający tytuł „Bum”,
zainteresowała mnie jednak, ale w zasięgu mojej bibliotecznej
penetracji nie znalazłem tej pozycji, ale udało mi się pożyczyć
wcześniejszą prozę tego wybitnego pisarza. Jest to „Kraina
wódki”. Rzecz dzieje się współcześnie, działa oczywiście
partia mająca ogromne znaczenie i wpływy, ale jest też samorząd,
znak budzącej się demokracji, no i oczywiście koegzystujące ze
sobą formy zarówno socjalistycznej, jak i wolnorynkowej gospodarki.
Bohater powieści Ding
Gou'er to oficer śledczy, wysłany z centrali, by zbadał zjawisko
dzieciożerstwa, jakie pleni się w mieście o nazwie „Alkoholandia”.
Tu poznaje Jina Gangzuana oraz innych partyjnych i samorządowych
notabli. W książce można przeczytać następującą
charakterystykę panującego tam układu: „...nasze społeczeństwo
ma kształt pagody, która zwęża się ku górze – a im węższy
krąg osób, tym łatwiej dopatrzyć się analogii między tymi,
którzy zajmują pozycje bliskie szczytu pagody, a postaciami z
Pańskich opowiadań”. - pisze Mo Yan do swojego ucznia,
początkującego pisarza. Powieść bowiem ma taką konstrukcję, że
mamy w niej wymianę korespondencji między autorem a fikcyjnym
adeptem sztuki pisarskiej, który powierza mistrzowi do oceny swoje
opowiadania, a ten odsyła mu swoje uwagi. A wysyłane do przyszłego
noblisty opowiadania są wkomponowane w fabułę powieści.
Tropienie dzieciożertwa
to jeden wątek, a epatowanie się zjawiskiem alkoholizmu to druga
płaszczyzna narracji. I nie jest to bynajmniej próba
przezwyciężenia tej plagi, jaką jest nadużywanie wszelkich
trunków. Oto czytelnik dowiaduje się, że „Dzięki alkoholowi mój
umysł wpada w trans, uwalnia się od wszelkich ograniczeń, reguł i
zasad. W naturze alkoholika leży nieskrępowana wolność, a
alkoholowy temperament oznacza mówienie wszystkiego, na co przyjdzie
ochota". W innym miejscu czytamy, że „W relacji między
człowiekiem a alkoholem mieszczą się wszystkie sprzeczności
zachodzące w rozwoju ludzkiej egzystencji i wszelkie możliwe
aspekty tych sprzeczności...”
No i Mo Yan korzysta z tej
zasady pełnej wolności, wyzwolonej przez alkohol w całej pełni.
Przekracza granice realności, jedną z pierwszoplanowych postaci
czyni karła Yu Yichi, odrażającego, sprytnego, przewrotnego,
energicznego, a na dodatek łamiącego prawa grawitacji i wszelkich
innych zasad obowiązujących w fizycznym świecie. A czytelnik mocno
się zadziwi czytając, że temu karłowi nie może oprzeć się
żadna młoda i piękna dziewczyna.
Kto sam próbuje swoich
sił w pisarstwie, wyczyta w tej powieści sporo rad. Na przykład
dowie się, że ”... pisarz powinien odważnie stawiać czoło
prawdziwemu życiu, że powinien pisać prawdę, nawet jeśli naraża
go to na okrutną śmierć, nie powinien zawahać się zaatakować
choćby samego cesarza”. Jak mi wiadomo, ostał się już tylko
jeden cesarz, w Japonii, ale nie brakuje inaczej nazywających się
równych jemu władców. Nie mówiąc o rozmaitych, dzierżących
władzę żelazną ręką despotach. A „...dzieło literackie
powinno czerpać z życia i jednocześnie wykraczać poza życie”
oraz opisywać „typowe postaci w typowych okolicznościach.”
No, dosyć tych dywagacji.
Zanim skończę polecać czytelnikom „Krainę wódki”, ostrzegam,
że kto ma słabość do alkoholu, w trakcie czytania może nabrać
niepohamowanego apetytu na wino, piwo, wódkę, samogon i wszystkie
możliwe trunki świata. Więc kończę tylko ostatnią radą
warsztatową Mo Yana: „Ciekawa sceneria to pierwszy krok do sukcesu
opowiadania. Wielcy pisarze zawsze każą swoim bohaterom działać w
nieustannie zmieniającym się otoczeniu – w ten sposób maskują
własne braki, jednocześnie wzbudzając zainteresowanie i zachwyt
czytelników”.
A może warto sięgnąć
po pióro albo zasiąść do komputera, bo jak stwierdza pisarz, „tak
wiele czeka na opisanie, a tak mało we mnie słów” (...) „Życie
ludzkie jest krótkie, a piękne kobiety są jak poranna rosa, ulotna
i przemijająca. Piękno to rzecz płynna, ulotna i przemijająca –
trzeba umieć się nim cieszyć, póki trwa”.
x
Mo Yan, „Kraina Wódki”,
ze stwierdzeniem na pierwszej stronie okładki: Prawda o Chinach nie
jest elegancka. Autor. Przełożyła Katarzyna Kulpa, Wydawnictwo
W.A.B Warszawa, 2012, wydanie drugie.