niedziela, 26 sierpnia 2018

Daniel Rzepecki - poleca


Abert Camus żył zaledwie 46 lat. Interesującym przeżyciem dla mnie była lektura powieści "Pierwszy człowiek". Pisał ją już po otrzymaniu Nagrody Nobla w 1957 roku. Prozaik, moralista, reżyser, dramaturg, jeden z najwybitniejszych pisarzy dwudziestego stulecia zginął w wypadku samochodowym. Rękopis książki, nad którą pracował, wraz z luźnymi kartkami i zeszycikiem, które zapełnił uwagami dotyczącymi powstającej powieści, znaleziono w teczce, którą miał przy sobie. Wystarczy prześledzić biografię twórcy, by nie mieć wątpliwości, że niedokończone dzieło miało być rozliczeniem z własnym życiem.
Przyszły noblista urodził się w algierskim Mandovi. Pochodził z rodziny europejskich emigrantów z połowy dziewiętnastego stulecia. Matka Alberta przybyła tutaj z Katalonii, ojciec z Francji. Albert jeszcze nie ukończył roku, kiedy jego ojciec poległ pod Marną w 1914 r. Została młoda wdowa z dwójką dzieci. Poprosiła o schronienie u matki, w ubogiej peryferyjnej dzielnicy stolicy afrykańskiego kraju, który stał się ich ojczyzną. Rodzina była bardzo uboga, niepiśmienna. I w "Pierwszym człowieku" zawarty jest opis bezgranicznej biedy, w jakiej żyli i tubylcy, i emigranci. Wykonywali najpośledniejsze, najgorzej opłacane prace. Dzieci wyrastały pozbawione szans na edukację, nie licząc elementarnej szkoły. Jacques, bohater, okazuje się chłopcem nie tylko bardzo inteligentnym, ale też ogromnie chłonnym wiedzy. Pochłania książki, jeśli cudem zdoła je dopaść, ale na jego szczęście zostaje otworzona publiczna biblioteka. Uczy się w powszechnej szkole bardzo dobrze. Opiekuje się nim pięknie sportretowany w książce nauczyciel z powołania. To autentyczna postać. Noblista po otrzymaniu Nagrody Nobla dziękuje w pierwszym rzędzie matce, o której wie, że ona, analfabetka, nie przeczyta listu, tak jak nie czyta jego powieści, a równoległe kieruje wyrazy wdzięczności do Germaina Louisa, a w odpowiedzi otrzymuje wraz z gratulacjami wspomnienia o tym, jak znakomitym uczniem był późniejszy wybitny pisarz.
Najwięcej opisów w "Pierwszym Człowieku" dotyczy ubogich wnętrz, marnego pożywienia, znużenia praczek, sprzątaczek, bednarzy i ludzi innych zawodów, pracujących bez wytchnienia, bez urlopów; zabaw dzieci na plaży, na podwórkach, na ulicach. Camusa zastanawia skutek, jaki bieda powoduje w życiu, duszy, w charakterze ludzi nią dotkniętych.
Pisząc o matce z powieści, mówi: "...pamięć ubogich jest zresztą gorsza niż bogatych, mniej ma punktów odniesienia w przestrzeni, ponieważ biedni rzadko opuszczają miejsce zamieszkania, mniej też takich punktów w czasie jednostajnego i szarego życia. Istnieje oczywiście pamięć serca, o której mówi się, że jest najpewniejsza, ale serce zużywa się w ciężkiej pracy, zapomina szybciej, wciąż przytłoczone zmęczeniem". Czytelnik tej powieści dochodzi do przekonania, że autor zachował pamięć serca, a to dlatego, że opuścił świat upokarzającej nędzy, ale nie pogrzebał w pamięci trudnych doznań dzieciństwa. Nie wyparł się środowiska, które go wydało. W innym miejscu Camus pisze "...bieda to forteca bez zwodzonego mostu".
W imieniu wydawcy wstępem opatrzyła tę powieść córka pisarza Catherine. Wyjaśnia, że w tekście zaznaczono w rozmaity sposób miejsca, które w rękopisie były nieczytelne lub które zawierały wątpliwości autora. Lektura tego aneksu może być bardzo interesująca, zwłaszcza dla ludzi pióra, gdyż pokazuje, jak powstaje książka.


Albert Camus "Pierwszy człowiek", przełożyła Joanna Guze, Państwowy Instytut Wydawniczy , Warszawa 1995.