Piękna i tragiczna
Przeglądam wasz portal i widzę, że rekomendujecie
pozycje ambitne, które nie zawiodą czytelników o wyrafinowanych
gustach. A ja postanowiłem napisać o książce, której poszukałem
po tegorocznej podróży na południe Europy. Byłem w Monako, a
wiedząc to i owo o tym księstwie, wstąpiłem tam do kościoła,
gdzie jest pochowana Grace Kelly. Nie wiem dlaczego wyobraziłem
sobie, że zastanę tam stos kwiatów mimo upływu lat od jej
tragicznej śmierci we wrześniu 1982 roku. Rozczarowałem się, ale
nabrałem ochoty, żeby po powrocie do kraju poszukać więcej
wiadomości o tej niezwykłej postaci z pokolenia moich rodziców.
No i wziąłem do ręki biografię "Grace księżna
Monako" autorstwa Joanny Spencer.
Aktorka urodziła się w bardzo bogatej rodzinie. Jej
ojciec, znakomity medalista w wioślarstwie, był nie tylko świetnym
sportowcem, ale też energicznym, skutecznym w działaniu człowiekiem
biznesu.
Grace, jego córka nieznająca biedy postanowiła zostać
aktorką, Występowała w drobnych rolach na Broadwayu, a potem
zagrała w poważniejszym dramacie "Ojciec" Strindberga. Po
kolejnych rolach filmowych została nagrodzona w 1954 roku OSCAREM za
rolę w "Dziewczynie z prowincji". Jak mogłem wyczytać w
tej biografii, nie była gwiazdą kapryśną i trudną. Wręcz
przeciwnie, szanowano ją za sposób bycia, zdyscyplinowanie, talent
i pracowitość. Grała u boku wybitnych aktorów, a niejeden
pozostał pod jej urokiem. Jaj nazwisko nie funkcjonowało jednak w
kontekście głośnych skandali, choć niewątpliwie łączyła ją
miłość z kilkoma aktorami, zwłaszcza kiedy dane im było pracować
na jednym planie.
Jej przeznaczeniem okazał się książę Monako
Rainier. Poznali się w maju 1955 roku, a za kilkanaście miesięcy
wzięli ślub cywilny, a potem kościelny, co nastąpiło 18 i 19
kwietnia 1957 roku. Monakijski naród, choć niewielki, oczekiwał
niecierpliwie ożenku księcia. Chodziło o utrzymanie dynastii, a
także o ślub z katoliczką i doczekanie się następcy. Ale żeby
mieć gwarancje, że narzeczona jest zdolna do macierzyństwa,
przeszła stosowne badania. No i w stosownym czasie powiła Karolinę,
Alberta i Stefanię.
Była dobrą księżna, działającą społecznie,
uczestniczącą w akcjach kulturalnych i charytatywnych, choć mimo
tęsknoty za filmem, rozstała się na dobre z aktorstwem.
Można byłoby zakończyć tę love story słowami "i
życzyli długo i szczęśliwie", gdyby nie to, że 13 września
1962 roku Grace zginęła tragicznie. Samochód runął w przepaść,
a medycyna nie zdołała uratować księżnę, choć jadąca z matką
Stefania uszła z wypadku z życiem.
Biografia jest wzbogaca fotografiami i z ról filmowych,
i z życia prywatnego rodziny Kellych oraz książęcej pary. Warto
wziąć tę pozycję do ręki na chwile późnoletniego wytchnienia i
obiecać sobie, co dotyczy kierowców, że będą uważać, zwłaszcza
na zakrętach.
Joanna Spencer "Grace księżna Monako". Tłum.
Grażyna Majcher, Warszawskie Wydawnictwo MUZA SA Warszawa 2014,