niedziela, 26 sierpnia 2018

Michał Zasadny - poleca

Piękna i tragiczna


Przeglądam wasz portal i widzę, że rekomendujecie pozycje ambitne, które nie zawiodą czytelników o wyrafinowanych gustach. A ja postanowiłem napisać o książce, której poszukałem po tegorocznej podróży na południe Europy. Byłem w Monako, a wiedząc to i owo o tym księstwie, wstąpiłem tam do kościoła, gdzie jest pochowana Grace Kelly. Nie wiem dlaczego wyobraziłem sobie, że zastanę tam stos kwiatów mimo upływu lat od jej tragicznej śmierci we wrześniu 1982 roku. Rozczarowałem się, ale nabrałem ochoty, żeby po powrocie do kraju poszukać więcej wiadomości o tej niezwykłej postaci z pokolenia moich rodziców.
No i wziąłem do ręki biografię "Grace księżna Monako" autorstwa Joanny Spencer.
Aktorka urodziła się w bardzo bogatej rodzinie. Jej ojciec, znakomity medalista w wioślarstwie, był nie tylko świetnym sportowcem, ale też energicznym, skutecznym w działaniu człowiekiem biznesu.
Grace, jego córka nieznająca biedy postanowiła zostać aktorką, Występowała w drobnych rolach na Broadwayu, a potem zagrała w poważniejszym dramacie "Ojciec" Strindberga. Po kolejnych rolach filmowych została nagrodzona w 1954 roku OSCAREM za rolę w "Dziewczynie z prowincji". Jak mogłem wyczytać w tej biografii, nie była gwiazdą kapryśną i trudną. Wręcz przeciwnie, szanowano ją za sposób bycia, zdyscyplinowanie, talent i pracowitość. Grała u boku wybitnych aktorów, a niejeden pozostał pod jej urokiem. Jaj nazwisko nie funkcjonowało jednak w kontekście głośnych skandali, choć niewątpliwie łączyła ją miłość z kilkoma aktorami, zwłaszcza kiedy dane im było pracować na jednym planie.
Jej przeznaczeniem okazał się książę Monako Rainier. Poznali się w maju 1955 roku, a za kilkanaście miesięcy wzięli ślub cywilny, a potem kościelny, co nastąpiło 18 i 19 kwietnia 1957 roku. Monakijski naród, choć niewielki, oczekiwał niecierpliwie ożenku księcia. Chodziło o utrzymanie dynastii, a także o ślub z katoliczką i doczekanie się następcy. Ale żeby mieć gwarancje, że narzeczona jest zdolna do macierzyństwa, przeszła stosowne badania. No i w stosownym czasie powiła Karolinę, Alberta i Stefanię.
Była dobrą księżna, działającą społecznie, uczestniczącą w akcjach kulturalnych i charytatywnych, choć mimo tęsknoty za filmem, rozstała się na dobre z aktorstwem.
Można byłoby zakończyć tę love story słowami "i życzyli długo i szczęśliwie", gdyby nie to, że 13 września 1962 roku Grace zginęła tragicznie. Samochód runął w przepaść, a medycyna nie zdołała uratować księżnę, choć jadąca z matką Stefania uszła z wypadku z życiem.
Biografia jest wzbogaca fotografiami i z ról filmowych, i z życia prywatnego rodziny Kellych oraz książęcej pary. Warto wziąć tę pozycję do ręki na chwile późnoletniego wytchnienia i obiecać sobie, co dotyczy kierowców, że będą uważać, zwłaszcza na zakrętach.

Joanna Spencer "Grace księżna Monako". Tłum. Grażyna Majcher, Warszawskie Wydawnictwo MUZA SA Warszawa 2014,