niedziela, 8 grudnia 2019

Ks. Józef Stec nie żyje

Już nie przełamie się z nami opłatkiem


Jeszcze rok temu gościliśmy ks. Józefa Steca na dorocznej Karkonoskiej Integracyjnej Wigilii Literackiej. Już bardzo chory, ale wciąż dzielny, snujący plany na przyszłość, w kawiarni Muza Osiedlowego Domu Kultury na jeleniogórskim Zabobrzu dzielił się z nami gwiazdkowym przesłaniem o miłości, dobroci, o wartości rodziny i tym, co w życiu najważniejsze.
Jak dobrze pamiętam, uczestniczył jedenaście razy w opłatkowych spotkaniach z ludźmi pióra w Muzeum Miejskim Dom Gerharta Hauptmanna, i na koniec w „Muzie”. Odszedł na zawsze 3 listopada 2019 r, w 71 roku życia.
Ks. Józef Stec bardzo wcześnie został osierocony przez ojca. Dwójką dzieci, z których młodsza siostrzyczka przyszła na świat już po śmierci głowy rodziny, z wielkim oddaniem zajęła się matka, już nieżyjąca Maria Stec. W klimacie troski doświadczanej w rodzinnym domu kształtował się ogromny szacunek przyszłego księdza do matki. I to jest istotne źródło Jego potrzeby, by doroczny Dzień Matki obchodzić jako wielkie święto. I tak było przez 21 lat z rzędu. Na program tych obchodów, które skupiały liczne grono uczestników nie tylko z Jeleniej Góry, oprócz Mszy św., składały się między konferencje, spotkania z wybitnymi ludźmi sztuki, literatury, sportu, życia społecznego, koncerty, wystawy itp. a wszystko służyło budowaniu przekonania, że bez dobrej, szczęśliwej rodziny nie ma dobrego, wartościowego społeczeństwa.
Kiedy piszę te słowa, w przeddzień pogrzebu w sobotę 7 grudnia, już w parafii Matki Bożej Miłosierdzia, którą zbudował od podstaw, wznosząc świątynie pod tym wezwaniem i tworząc wspólnotę ludzi wiary, trwały pożegnalne uroczystości z udziałem hierarchów i kapłanów Diecezji Legnickiej, parafian, przyjaciół i współpracowników ze świata kultury i nauki. Już pierwszego wieczoru po śmierci księdza Józefa można było na stronie internetowej Kurii przeczytać o wszystkich zasługach tego kapłana, o licznych pełnionych przez niego funkcjach. Zostały one również przedstawione w licznych wystąpieniach wygłoszonych przy trumnie. W jednym z nich, udostępnionym nam przez panią Danutę Kowalenko, prezesa miejscowego oddziału Civitas Christiana, można było przeczytać następujące słowa: „Od początku byliśmy zapraszani na wspólnie organizowane konferencje edukacyjne z okazji Dnia Matki. Ksiądz Józef inspirował wystąpienia poświęcone roli rodziny w formowaniu prawego społeczeństwa, kierował szczególną uwagę na zagrożenia, jakie osaczają dzieci i młodzież, zagrażając spójności rodziny i wyzwalają postawy, grożące rozpadem młodych małżeństw. Przygotowywane przez nas wystąpienia zawsze były czerpane z Ewangelii i społecznej nauki Kościoła. Wiodącą ideą, wysnutą z trzech cnót, jakimi są wiara nadzieja i miłość, zawsze u księdza Steca dominująca była ta ostatnia, gdyż swoim życiem dowodził, jak miłość jest owocna i twórcza, sieje ziarno, które daje zdrowe, obfite owoce."
Mimo obciążenia rozmaitymi obowiązkami, a kierował między innymi Kolegium Katechetycznym, wykładał na wyższej uczelni, zrobił doktorat, wydawał książki i redagował parafialne czasopismo, zawsze korzystał a naszych zaproszeń. Ujmował nas uśmiechem i życzliwością. Podkreślał znaczenie trzech prostych słów: dziękuję, przepraszam, proszę. Imponująca była Jego niestrudzona pracowitość i pełna podziwu wytrwałość w ciężkiej chorobie”.
Maria Suchecka