Już nie przełamie się z nami opłatkiem
Jeszcze
rok temu gościliśmy ks. Józefa Steca na dorocznej Karkonoskiej
Integracyjnej Wigilii Literackiej. Już bardzo chory, ale wciąż
dzielny, snujący plany na przyszłość, w kawiarni Muza Osiedlowego
Domu Kultury na jeleniogórskim Zabobrzu dzielił się z nami
gwiazdkowym przesłaniem o miłości, dobroci, o wartości rodziny i
tym, co w życiu najważniejsze.
Jak
dobrze pamiętam, uczestniczył jedenaście razy w opłatkowych
spotkaniach z ludźmi pióra w Muzeum Miejskim Dom Gerharta
Hauptmanna, i na koniec w „Muzie”. Odszedł na zawsze 3 listopada
2019 r, w 71 roku życia.
Ks.
Józef Stec bardzo wcześnie został osierocony przez ojca. Dwójką
dzieci, z których młodsza siostrzyczka przyszła na świat już po
śmierci głowy rodziny, z wielkim oddaniem zajęła się matka, już
nieżyjąca Maria Stec. W klimacie troski doświadczanej w rodzinnym
domu kształtował się ogromny szacunek przyszłego księdza do
matki. I to jest istotne źródło Jego potrzeby, by doroczny Dzień
Matki obchodzić jako wielkie święto. I tak było przez 21 lat z
rzędu. Na program tych obchodów, które skupiały liczne grono
uczestników nie tylko z Jeleniej Góry, oprócz Mszy św., składały
się między konferencje, spotkania z wybitnymi ludźmi sztuki,
literatury, sportu, życia społecznego, koncerty, wystawy itp. a
wszystko służyło budowaniu przekonania, że bez dobrej,
szczęśliwej rodziny nie ma dobrego, wartościowego społeczeństwa.
Kiedy
piszę te słowa, w przeddzień pogrzebu w sobotę 7 grudnia, już w
parafii Matki Bożej Miłosierdzia, którą zbudował od podstaw,
wznosząc świątynie pod tym wezwaniem i tworząc wspólnotę ludzi
wiary, trwały pożegnalne uroczystości z udziałem hierarchów i
kapłanów Diecezji Legnickiej, parafian, przyjaciół i
współpracowników ze świata kultury i nauki. Już pierwszego
wieczoru po śmierci księdza Józefa można było na stronie
internetowej Kurii przeczytać o wszystkich zasługach tego kapłana,
o licznych pełnionych przez niego funkcjach. Zostały one również
przedstawione w licznych wystąpieniach wygłoszonych przy trumnie. W
jednym z nich, udostępnionym nam przez panią Danutę Kowalenko,
prezesa miejscowego oddziału Civitas Christiana, można było
przeczytać następujące słowa: „Od początku byliśmy
zapraszani na wspólnie organizowane konferencje edukacyjne z okazji
Dnia Matki. Ksiądz Józef inspirował wystąpienia poświęcone roli
rodziny w formowaniu prawego społeczeństwa, kierował szczególną
uwagę na zagrożenia, jakie osaczają dzieci i młodzież,
zagrażając spójności rodziny i wyzwalają postawy, grożące
rozpadem młodych małżeństw. Przygotowywane przez nas wystąpienia
zawsze były czerpane z Ewangelii i społecznej nauki Kościoła.
Wiodącą ideą, wysnutą z trzech cnót, jakimi są wiara nadzieja i
miłość, zawsze u księdza Steca dominująca była ta ostatnia,
gdyż swoim życiem dowodził, jak miłość jest owocna i twórcza,
sieje ziarno, które daje zdrowe, obfite owoce."
Mimo
obciążenia rozmaitymi obowiązkami, a kierował między innymi
Kolegium Katechetycznym, wykładał na wyższej uczelni, zrobił
doktorat, wydawał książki i redagował parafialne czasopismo,
zawsze korzystał a naszych zaproszeń. Ujmował nas uśmiechem i
życzliwością. Podkreślał znaczenie trzech prostych słów:
dziękuję, przepraszam, proszę. Imponująca była Jego niestrudzona
pracowitość i pełna podziwu wytrwałość w ciężkiej chorobie”.
Maria Suchecka