poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Daniel Rzepecki poleca lekturę o Kleopatrze. Na wiosnę jak znalazł.

 Afrodyzjak na wiosnę

 

Jeden z moich kolegów jeszcze za komuny wystarał się o wyjazd na Zachód i pokwitował należną ilość dolarów. Głęboko zastanawiał się, na co wydać „zielone”, by sprawić bliskim choćby drobną radość, ale te rozterki nie wyhamowały jego chęci nabycia pornograficznego albumu. Ponieważ nigdy nie był zachłannym egoistą, pożyczył mi tę kontrabandę. Co prawda nigdy nie gustowałem w pornusach, ale ten album był wydrukowany na wspaniałym papierze, z doskonałymi fotografiami i nasyciłem oczy w czasie ukradkowych oględzin „apetycznych” stron, jak dzieci uganiały się pod blokiem na placu zabaw. Przypomniałem sobie tę rozrywkę, a wyznam, że pożyczoną przez kolegę literaturę zaniosłem nawet do pracy ku radości kolegów i ku zgorszeniu pruderyjnych koleżanek. Przywołałem w pamięci tę sytuację, kiedy czytałem „Żądze Kleopatry”. Mamy wiosnę, hormony buzują, więc pomyślałem sobie, że zamiast pornusów zarekomenduję tę pozycję moim równolatkom, którym młodość została tylko we wspomnieniach, ale erotyczne apetyty bynajmniej nie wygasły.

Zamówiłem w najbliższej filii bibliotecznej pierwszą część egipskiej trylogii Ewy Kassali. „Żądze Kleopatry”, która poprzedziła rekomendowaną na tym portalu „Hatszepsut”. Kleopatra, ta niezwykła władczyni Egiptu była żoną Juliusza Cezara, a po nim Marka Antoniusza, których, jak ich zapewniała, darzyła wielką miłością, ale już w dziewczęcych czasach jej sercem zawładnął syn arcykapłana. Czas pokazał, jak wielka była pojemność jej uczuć, a jedna, druga, czy trzecia fascynacja nie konkurowały ze sobą. Juliuszowi Cezarowi urodziła Cezariusza, Markowi Antoniuszowi trójkę jego dzieci. Taki stan rzeczy bardzo podobałby się współczesnym feministkom, które walczą o prawo do swobodnego wyboru partnerów. Jak dowodzi historia, ich potrzeby były znane i przed setkami, i tysiącami lat, a nie były tłumione ani względami religijnymi, ani obyczajowymi. Również zwolenniczki LGBT w tej powieści znajdą fascynujące opisy zbliżeń damskiej pary, którą tworzą dwie kapłanki, lesbijki Kama i Nanu.

Bardzo interesującym wątkiem jest miłość przyjaciółki księżniczki Eiras i świątynnego strażnika oraz opiekunki księżniczki Charmion i oddanego, dozgonnego strażnika Kleopatry Apollodora. Kleopatra zapewnia swoich kolejnych mężczyzn o ogromnej miłości, co nie przeszkadza jej utwierdzać arcykapłana Atu-Anchpachereda w przekonaniu, że to właśnie on przez całe życie jest panem jej serca. Ale na początku poślubia brata Ptolemeusza, by dynastia trwała. Takie mariaże rodzeństwa były w starożytnym Egipcie, jak to się mówi, na porządku dziennym, jeśli tego wymagała racja stanu.

Podobna swoboda właściwa była rzymskim wodzom. Na przykład Juliusz Cezar przywozi Kleopatrę do Rzymu, nie bacząc na obecność swojej prawowitej małżonki, ta zaś ze spokojem znosi obecność konkurentki. Podobnie zachowuje się Marek Antoniusz, dziś nazwany byłby niepoprawnym kobieciarzem, który nie może się oprzeć pięknym kobietom, a cóż dopiero mówić o przepięknej Kleopatrze.

Zdumiewające, z jaką finezją i subtelnością pisarka opisuje sytuacje, które współcześnie nazywane są momentami. Zresztą powieść zaczyna się od przygotowania do przyszłych obowiązków dwunastoletniej księżniczki. Młodziutka Kleopatra ogląda pouczający spektakl. Przedstawieni jej są piękni mężczyźni wszystkich ras, a potem następuje prezentacja spółkowania tychże mężczyzn z prześlicznymi niewolnicami. Współcześnie nastolatki edukują się wybranymi stronami w internecie, ale ten wspomniany na początku mój kolega dowodził, że zarówno książkowe wydawnictwa, jak i erotyczne filmy mają edukacyjny charakter, bo pokazują pożądane wzory seksualnych zachowań. Zaś ja na całe życie zachowałem w pamięci zdanie Emila Zegadłowicza: „Gdzie jest wielkie kochanie, tam jest wielkie pożądanie”.

Wracam do Kleopatry i poświęconej jej powieści. Nie chwaląc się powiem, że dużo w życiu pochłonąłem książek, ale tak pięknych, wyrafinowanych, wręcz poetyckich opisów erotyki chyba jeszcze nie czytałem. Naturalnie w powieści zawarta jest ogromna wiedza o starożytnym Egipcie, zatem powieść Ewy Kassali ma wiele pięter walorów. Gorąco polecam nie tylko na wiosnę.

A na koniec cytat z jednej z powieści Ewy Kassali „...nie jest sztuką uwieść. Sztuką jest zatrzymać. I sprawić, by mężczyzna chciał być na wieki twój”.

Ewa Kassala „Żądze Kleopatry”. Wydawnictwo SONIA DRAGA, Katowice 2021.