niedziela, 14 sierpnia 2022

Maria Suchecka poleca dobry polski thriller, jest naprawdę dobrze napisany.

 

 Trzy w jednym

 

Na okładce powieści, którą zamierzam w tym miejscu rekomendować, przeczytałam, że Joanna Opiat-Bojarska to jedna z najlepszych polskich „kryminalistek”. Kiedy zaczęłam czytać „Chodź za mną”, byłam przekonana, że to bardzo erotyczna – przede wszystkim powieść, gdyż zaczyna się wybuchem ostrego romansu, obfitującego w rozmaite „momenty” z udziałem pary, która zamiast po służbowym wyjeździe wracać do domu, ucina sobie ostry romans, a w uniesieniu zmysłów zjeżdża z głównego traktu, zagłębia się w leśną dróżkę, gdzie potrąca i uśmierca człowieka. Tu przychodzi moment na rozterki, sprawdzić, czy żyje, czy odjechać jak najprędzej, nie wzywając pogotowania ani policji. Kobieta ma wątpliwości, kiedy partner tłumaczy, że dla nich obojga to drugie rozwiązanie będzie bezpieczniejsze, a jeśli ofiara wypadku żyje, to ktoś się nią zajmie.

Napisałam powyżej, że uczestnicy zdarzenia nie zdecydowali się na powrót do domu, a kolejne rozdziały objaśniają, dlaczego było to ze wszech miar niewskazane. On nie chciał wracać do żony, ona musiała to przyjąć do wiadomości, gdyż faza tej znajomości jeszcze nie wskazywała na trwałość tego związku. Czytelnik ma prawo sądzić, że ona jest singielką i chętnie zainstaluje się u boku bardzo atrakcyjnego mężczyzny, ale wystarczy kilka etapów narracji, prowadzonej na przemian z optyką Ewy, Artura i epizodami szpitalnymi, by wyszło na jaw, że Jacek gra podwójną rolę. Jest płomiennym kochankiem i zakochanym mężem, a także ojcem synka.

Do końca czytelnik jest przekonany, że w szpitalu znajduje się ofiara wypadku. Jednak spiętrzenie zdarzeń sprawia, że autorka doprowadza czytelnika do dramatycznego zdarzenia. Medycznej pomocy nie wymaga ten mężczyzna potrącony w lesie przez owładniętą pożądaniem parę, ale Artur – jeden z głównych bohaterów powieści.

Ten trzeci bohater jest niewidomy. Chroniony przez matkę, wybiera samodzielne życie. Pracuje, studiuje, samodzielnie porusza się po mieście. Kiedy poznaje Ewę, staje się jej powiernikiem, a ona wielką miłością ociemniałego studenta. Na dodatek okazują się sąsiadami z jednej kamienicy. Pod tym samym adresem mieszka też partner Ewy. Bardzo interesujące są opisy metod, jakie Artur stosuje, by radzić sobie w świecie ludzi, którzy nie tylko odbierają dźwięki, ale też widzą kształty, barwy i całą urodę świata. Jak wyznaje autorka w posłowiu, by zmierzyć się z tym wątkiem, dotarła do niewidomych i poznała ich metody na życie. I ten wątek wyzwala w czytelniku empatię. Można mniemać, że już nie przejdzie obojętnie obok człowieka z białą laską.

Książka opisuje jeszcze jeden fenomen współczesności. Zdarzenia rozgrywają się w realu, ale też ich uczestnicy przenoszą się w wirtualny świat internetowych mediów, który okłamuje rzeczywistość, pozwala idealizować fakty i persony, ale zderzenie z prawdziwym obrazem rzeczywistości okazuje się bolesny. Jeśli użyłam w tytule zwrotu funkcjonującego w reklamach, to dlatego, że w tej powieści mamy nie tylko elementy elektryzującego thrillera, ale też obraz współczesnej obyczajowości i dużo prawdy psychologicznej. Bez względu na wszystko człowiek pragnie miłości. Również ten, a może szczególnie ten pozbawiony wzroku. Dlatego rekomenduję tę pozycję z czystym sumieniem. Naturalnie nie uprzedzę, dlaczego właśnie Artur z zagrożeniem życia przebywa w szpitalu. Doprowadza do tego tragizm sytuacji, która staje się przejrzysta, kiedy czytelnik dowiaduje się, że Ewa nie jet singielką. Jej mąż właśnie wraca z półrocznego rejsu. A co go czeka i jak zareaguje na zaskakującą sytuację, to już czytelnik sam przeczyta z wypiekami na twarzy.

Joanna Opiat – Bojarska „Chodź za mną”, Burda Media Polska Warszawa 2020.