poniedziałek, 11 czerwca 2018

Krystyny Brzezińskiej nie ma już wśród nas.

Maria Suchecka




W nocy z ósmego na dziewiątego czerwca odeszła od nas na zawsze poetka Krystyna Brzezińska. Tę niezwykłą kobietę pokonała ciężka choroba, a odchodziła z tego świata żegnana przez Najbliższych. W naszej pamięci zostanie jako istota piękna duchem i ciałem, a upływ czasu, i mężnie znoszone cierpienie nie zniweczyły tych przymiotów.
Krystyna urodziła się w Wilnie w 1931 roku. Nas, skupionych w Stowarzyszeniu W Cieniu Lipy Czarnoleskiej, urzekała jej kresowa natura. Serdeczna, gościnna, ze światłym, chłonnym umysłem stała się członkiem założycielem tej grupy literackiej i do ostatniej chwili pozostała twórcza, ale, już w fazie korekty w przygotowanym do druku almanachu „Karkonosze i Ja”, w którym znajdą się również wiersze naszej Koleżanki, trzeba było w ostatniej chwili wprowadzić przy nazwisku krzyżyk, znak odejścia.
Wielką miłością Krystyny był Jej Syn Włodzimierz. Dołożyła wszelkich starań, by otrzymał staranne wykształcenia, by został człowiekiem mądrym i prawym, a wszystkie talenty, jakimi wyposażyła go natura, zostały w pełni rozwinięte. Jest muzykiem, poetą i bardem. Z biegiem czasu w Jej sercu znalazło, się miejsce dla wnuków i prawnuczka, a także serdeczna przyjaźń, jaka połączyła Krystynę Brzezińską z ludźmi pióra.
Jej wiersze i opowiadania pojawiały się w kolejno wydawanych almanachach. Wspomniane Stowarzyszenie wydało tom z utworami Matki i Syna, czyli „Wybiegam z uśmiechem na spotkanie” Krystyny i Włodzimierza Brzezińskich.
Krystyna związana
była z Jelenią Górą z przerwą na pobyty w Krakowie, Karpaczu i Szklarskiej Porębie od 1948 roku, a najdłuższy staż zawodowy związał Ją z Jeleniogórskimi Zakładami Farmaceutycznymi. Krystyna należała do najaktywniejszych osób w Stowarzyszeniu. Jej pasją były książki, muzyka i wędrówki w najbardziej malowniczych, górzystych regionach kraju.
Promocja autorskiego, dwupokoleniowej tomiku odbyła się w Sali Błękitnej Pałacu Schaffgotschów, a osiemdziesiąte urodziny naszej Koleżanki świętowaliśmy w kawiarni Muza Osiedlowego Domu Kultury. W Muzeum Miejskim Dom Gerharta Hauptmanna prezentowała swoje nietuzinkowe prace. Ona bowiem, wrażliwa na piękno natury, potrafiła z korzeni, konarów oraz innych darów przyrody uformować niepowtarzalne dzieła sztuki. Wzruszające były rozmaite wydarzenia literackie z udziałem Naszej Koleżanki, uświetnione niejednokrotnie występami Włodzimierza Brzezińskiego.
Zachowamy Krystynę w pamięci, będzie nam brakowało Jej uroku, serdeczności, kresowych gestów gościnności, a nade wszystko Jej wierszy i mądrości.
Pożegnamy Ją w czwartek o godzinie 13 na starym jeleniogórskim cmentarzu.
Maria Suchecka