Wielki monolog Myśliwskiego
Zachęcony
rekomendacją powieści Wiesława Myśliwskiego „Widnokrąg” przy
najbliższej okazji postanowiłem w mojej filii bibliotecznej wziąć
w półki jedną z pozycji tego autora. Na moje szczęście okazał
się nią „Traktat o łuskaniu fasoli”. Tę właśnie książkę
Litwini uznali za najbardziej znakomity przekład polskiej prozy, o
czym dowiedziałem się ze wspomnianej rekomendacji.
Czymże
jest traktat? Według słownika ten rodzaj wypowiedzi jest to dzieło,
rozprawa, i rzeczywiście w swojej powieści autor zmierzył się w
gigantycznym monologu z niezwykłym tematem, jakim jest los
człowieka. Uczono mnie na lekcjach o klasycznym dramacie, że
powinna w nim być zachowana jedność czasu, miejsca i akcji. Co
prawda „Traktat o łuskaniu fasoli” to powieść, nie dramat, ale
w osobliwy sposób jest w nim zachowana jedność czasu i miejsca.
Poniekąd akcji również, bo oto w ośrodku wczasowym nad jeziorem w
jednym z domków zjawia się już po sezonie nieoczekiwany gość.
Przyjmuje go nadzorca ośrodka. Zabawia gościa rozmową, a że jest
to rozmowa, czytelnik dowiaduje się z odniesień, jakie kieruje
nadzorca do przybysza. Z tych odniesień wnioskujemy, że słucha
tego, co mówi gospodarz i na swój sposób reaguje na usłyszaną
relację. Jest nią gigantyczny monolog. Mężczyźni nie opuszczają
domku nad jeziorem. Spędzają tam wiele wieczornych i nocnych
godzin. Monolog jest tak olbrzymi, że mieści się w nim i opowieść
o dzieciństwie narratora, i jego dorastaniu, i młodości, i latach
dojrzałych. Pojawiają się w nim wszystkie ludzkie uczucia,
przyjaźń i miłość, troska i nadzieja, gniew i zawiść.
Pojawiają się osoby dokładnie sportretowane, niekiedy zagadkowe,
niekiedy ujęte epizodycznie. Niekiedy z niedopowiedzianą biografią,
ale zawsze w jakiś sposób związane z narratorem, chociażby przez
to, że zagościły wyraziście w jego pamięci. A kiedy pamięć
jest pojemna, to zarejestruje i zdarzenia wojenne, i powojenne, i
muzyczną pasję narratora i opowieść o zarobkowaniu w
zagranicznych orkiestrach.
Imponująca
jest pamięć i wyobraźnia narratora. W szczegółach opisuje
kształt i brzmienie instrumentu, wygląd kobiety, zachowanie kobiet
skupionych przy ognisku, leśny pejzaż i wygląd baraku, w którym
kwaterują brygady robotników. Wszystko zasługuje na czujną uwagę
autora i wszystko jest godne dokładnego opisu. Zatem jest to
traktat, rozprawa o losach ludzkich, zawodach, profesjach, pasjach,
rozczarowaniach i pragnieniach. Książkę należy czytać w wielkim
skupieniu. Żeby zachować pamięć o niezwykłości każdego
ludzkiego istnienia. Gorąco polecam.
Wiesław
Myśliwski „Traktat o łuskaniu fasoli”, Wydawnictwo Znak. Kraków
2006.