Dla rozrywki i ku przestrodze
Pora urlopowa, można spodziewać się, że nie zabraknie czasu na czytanie. Ale dziś nie polecam lektury ciężkiej, głębokiej, zamulającej. Radzę wziąć do ręki kryminał autorki, której powieści są rozchwytywane. Musi tak być, skoro czytam w notce o autorce, że po podpisaniu umowy z wydawnictwem Thomas&Mercer rozeszło się blisko dwa miliony egzemplarzy pozycji jej autorstwa. Jej, czyli Theresy Ragan, która podpisuje swoje kryminały i romanse pseudonimem T.R.Ragan. Ja dziś polecam „Gniew natki”, sprzedany w ilości ponad 3 milionów egzemplarzy.
Tę powieść czyta się jednym tchem. Poświęcona jest współczesnemu handlowi żywym towarem. I nie dotyczy to Tajek czy dziewczyn innych nacji, gotowych sprzedawać swoje ciało dla zysku, bo proceder dotyczy nawet dzieci, a im młodsze to istoty, im bardziej niewinne, tym większy jest na nie popyt i większą cenę można uzyskać za ten „towar”. Wstęp, poświęcony handlowi żywym towarem informuje, że „Najbardziej narażone są dzieci pochodzące z pełnych przemocy, dysfunkcyjnych rodzin lub bezdomne, przez co stają się łatwym celem dla gangów i handlarzy żywym towarem. Są zmuszone do prostytucji lub w nią wmanipulowane...”. Ofiary bywają znęcone nagrodą, uprowadzane pod pozorem łatwiejszego życia, obietnicą łatwego zarobku, a niejednokrotnie po prostu zostają uprowadzone ze sklepu, placu zabaw, a nawet z własnej sypialni.
Powieść T.R. Ragan nie opowiada bynajmniej o patologii. „Gniew matki” to historia szczęśliwej, kochającej się rodziny. Dwójka dzieci, starsza dziewczynka i jej dziewięcioletni braciszek stają się ofiarami okrutnej przemocy. Przejmujące sceny zabójstwa głowy tej rodziny i wręcz cudownego ocalenia jego żony Faith pojawiają się już na pierwszych stronach powieści, a potem czytelnik ma do czynienia z dramatycznym wysiłkiem owdowiałej kobiety o odzyskanie dzieci. Na swoje szczęście Faith ma kochających rodziców, oddanego brata, wszyscy starają się jej pomóc, ale ci, którzy są powołani do ścigania tego typu przestępstw, nie tyle są bezradni, co zawaleni mnóstwem podobnych spraw. Więc bohaterka, która sięga do materiałów na ten temat wie, że nie ma ani dnia do stracenia. W każdej chwili jej dzieci mogą być zgwałcone, sprzedane, uśmiercone. Ich matka postanawia sama zawalczyć o ocalenie córki i syna.
Przy okazji autorka wprowadza na karty powieści inne wątki, które pozwalają rozpoznać mechanizmy działania zwyrodniałych przestępców i równie zdeprawowanych nabywców ich „towaru”. Do pewnego momentu pozostaje zagadką, jak przyzwoity współwłaściciel firmy, człowiek szanowany, kochający mąż i ojciec mógł wplątać się w taką historię, której ceną była utrata życia.
Napisaną dynamicznie powieść czyta się jednym tchem. Przy okazji czytelnik poznaje funkcjonowanie grup przestępczych i bezsiłę organów ścigania, kiedy ich wysiłki zderzają się z wyrafinowaniem i bezwzględnością przestępców.
Tylko pozornie opisane zdarzenia są odległe od polskich realiów. Tutaj też zdarzają się uprowadzenia dzieci i zagadkowe ich zniknięcia, o czym informują media. Zatem kiedy trwają wakacje, warto przeczytać „Gniew matki” nie tylko dla rozrywki, bo wszak niektórzy rekreują się przy czytaniu kryminałów, ale też ku przestrodze, by nie spuszczać dzieci z oczu i mieć baczenie na to, z kim się zadają.
T.R. Ragan „Gniew matki”, przełożyła Katarzyna Agnieszka Dyrek, Wydawnictwo Filia, seria Mroczna Strona, Poznań 2021.