poniedziałek, 19 listopada 2012

Ramsey Campbell ”Zły wpływ”,


Czy coś po nas zostanie?
Koło mojego kościoła jest tablica z klepsydrami. W drugim tygodniu listopada pojawiło się 5 komunikatów o zgonach ludzi w wieku od 18 do 87 lat. Na niedzielnej Mszy św. ludzie wrzucali na tacę koperty, a w nich kartki z wypominkami. Jakieś imiona z tych kart wywołują jakieś wspomnienia. O zmarłych mówi się dobrze, albo nie mówi wcale. Takie jest przekonanie. Znam przypadek, że wdowa po niedobrym mężu, który pil, bił i zdradzał, pielęgnuje starannie grób zmarłego. Teraz on jej nie skrzywdzi, teraz należy tylko do niej i ma wyłączne prawo dbać o jego grób. A znajomi, widząc jej zatroskanie, myślą o nieboszczyku coraz lepiej. Zaciera się obraz nicponia. Skoro jego grób jest taki zadbany, to zapewne nie był z niego taki całkiem zły człowiek. Natomiast bohaterka powieści Ramseya Campbella „Zły wpływ” była paskudnicą za życia i taką istotą pozostała po śmierci.
W tym miejscu ateiści żachną się. Wszak nie ma żadnego życia po życiu Są robale pożerające ciało, jest totalny gnilny rozkład albo proch po kremacji w ładniejszym lub brzydszym wazoniku. Ostatnio widziałam szczątki w urnie przypominającej pudełko po butach. No, gusta są rozmaite. Nieboszczyk urny nie wybiera, chyba że będzie miał taki kaprys za życia. No więc bohaterka wspomnianej powieści była sekutnicą i taką (z woli autora) istotą pozostała po śmierci. Oczywiście można negować totalnie możliwość życia pozagrobowego, ale po co, skoro pewności nabierzemy dopiero po śmierci? A pisarzowi wszystko wolno, bo on tworzy kreację literacką, nową rzeczywistość i powołuje w niej do istnienia takie światy, jak mu się żywnie spodoba.
Zatem umiera seniorka rodu Queenie. Za życia była nie do zniesienia, nienawidziła wszystkich i wszyscy ją ledwie trawili, ale pozostał jeden wyjątek od tej reguły. Wyjątkiem była jej wnuczka Rowan. Urocze, dobre dziecko, które po śmierci babki zjednało przyjaciółkę Vicky. Jej rówieśnica nie wiadomo skąd się zjawiała i nie wiedzieć gdzie oddalała się, mając ewidentnie zły wpływ na Rowan. I stało się, że Vicky zniknęła, a grzeczna dziewczynka Rowan zmienia się o 180 stopni.
Zanim to się stanie, rozegrają się rozmaite mrożące krew w żyłach sceny, również na cmentarzu. Dziewczynka nieoczekiwanie zniknie, rodzice wpadną w rozpacz, a potem zaczną się dziać takie rzeczy, że jak to się mówi, mózg staje. Campbell jest bowiem świetnym pisarzem horroru. Czytam na ostatniej stronie okładki, że w tej powieści ”…sięga wyżyn we wzbudzaniu niepokoju i przerażenia”. W głębszej jednak warstwie każe czytelnikowi zastanowić się nad tajemnicą podłości, niegodziwości, każe snuć refleksje, czy istotnie całe zło ginie z człowiekiem, czy w postaci jakiego energetycznego kokonu trwa dalej i potrafi zalegnąć w jakiejś innej duszy? Nie wiadomo.
W każdym razie, kto lubi być przestraszany, niech sięgnie po tę powieść, bo w „Daily Telegraph” napisano, że Campbell „to jeden z najlepszych na świecie przedstawicieli klasycznej angielskiej host story”.
Ramsey Campbell ”Zły wpływ”, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2011.
Maria Suchecka