Dzieło sztuki dostępne dla każdego
W
księgarniach dostępna jest jeszcze książka Ivo Łaborewicza
„Sekrety Jeleniej Góry”. Rzuca się w oczy kolorową okładką,
mocno eksponując bohaterów, którzy przybyli
tu na krótką
chwilę lub odznaczyli się trwale w pamięci mieszkańców.
W
zniszczonej przez działania wojenne Polsce, miasto
zachowało
swoje dziewiętnastowieczne oblicze i w pierwszych latach gościło
wielu artystów. Na deskach teatru im. Cypriana Kamila Norwida
występował m.in. Adam Hanuszkiewicz. Przy ulicy Fredry 4 mieszkał,
dyrektor techniczny Zjednoczenia Energetycznego Okręgu
Dolnośląskiego, które znajdowało się w Jeleniej Górze, Czesław
Centkiewicz z żoną Aliną. Czesław założył Klub Literacki w
grudniu 1945, a rok później współorganizował Dolnośląski
Oddział Związku Zawodowego Literatów Polskich. Ta para małżeńska
stworzyła wiele powieści o tematyce polarnej: fragment pod tytułem
„Odarpi zabija morsa” ukazał się drukiem w miejscowym tygodniku
„Śląsk” w roku 1947.
Śledzimy
losy Krystyny Feldman i młodocianego gangu, który ją okradł i
napadł, skutkiem czego aktorka znalazła się po raz pierwszy w
życiu szpitalu. Chodzimy tą samą ulicą Wolności i Traugutta,
przy której mieścił się niewielki sklep rzeźniczy Sylwestra
Kazimierza Barei, ojca Stanisława, reżysera „Misia”. Zaglądamy
do Państwowego Gimnazjum i Liceum im. St. Żeromskiego, gdzie
uczęszczał Jerzy Kosiński, przyszły pisarz amerykański, autor
„Malowanego ptaka” i „Kroków”. Stanisława Bernatta,
marynistę, autora m.in. „Miniatur Morskich” poznajemy nie tylko
jako współtwórcę tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie” ale i
miłośnika zwierząt, z którego inicjatywy powstał Związek
Kynologiczny i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Jeleniej Górze.
Ale
nie tylko śledzimy losy artystów. Pod koniec lat pięćdziesiątych
ubiegłego wieku wyburzono prawie wszystkie kamienice na Rynku, po
czym
je
odbudowano. Jednak o pozostałych budynkach na starym mieście przez
40 lat zapomniano. W 1987 r. doszło do tragedii przy ulicy Długiej.
Remontowane ponad dekadę trzy budynki zawaliły się, grzebiąc pod
gruzami cztery osoby. O tym wydarzeniu nie przeczytamy w archiwalnych
gazetach, ponieważ ówczesna cenzura zakazała publikacji na ten
temat.
Mało
kto dziś już pamięta jeżdżące po mieście tramwaje: ostatni
przejechał
ulicami
28 kwietnia 1969 r. Pierwsze pojazdy miały napęd gazowy i
sprawdziły się na płaskim terenie w… Dreźnie.
Ponieważ w ówczesnym Hirschbergu lobby gazowe trzymało się mocno,
radni miasta postanowili pozostać przy tym paliwie, zapominając
zupełnie o warunkach naturalnych. Tak więc już w mieście silniki
miały trudności z pokonywaniem wzniesień, ale już
przy
ulicy Wolności, gdzie obecnie znajduje się MZK, trzeba było prosić
pasażerów o pchanie tego huczącego, cuchnącego spalinami i olejem
pojazdu. Oczywiście część z nich szła na piwo do gospody „Zum
Drei Eichen”
i
lampkę likieru ziołowego Echt
Stonsdorfer,
produkowanego
nieopodal, z którego słynęła kotlina, aby później spokojnie
kontynuować podróż. Mimo tych niedogodności, tramwaj stał się
szybko najpopularniejszym środkiem transportu, przynoszącym
znaczące zyski. W
roku
1898 liczba pasażerów osiągnęła 443 tys., a Jelenia Góra z
miejscowościami, gdzie docierała komunikacja, liczyła wówczas 50
tys. osób. Dlatego dwa lata później wprowadzono trakcję
elektryczną.
W
ostatnim rozdziale Ivo Łaborewicz oddaje hołd Lwowiance, Eugenii
Triller,
która przybywszy do Jeleniej Góry 14 sierpnia 1945, została przez
ówczesnego prezydenta Antoniego Matyczyńskiego zatrudniona jako
kierownik Archiwum Miejskiego. Dzięki tej skromnej, drobnej
kobiecie, w ostatniej chwili, udało się uratować niemal w całości
rozmieszczone
w
Komarnie, Maciejowej i Nowej Kamienicy archiwum miasta.
Książka
jest dobrze zilustrowana
autentycznymi
zdjęciami dokumentów, do których autor historyk-archiwista,
kierownik Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze ma dostęp, poza
tym na końcu zaprezentowano bogatą bibliografię.
Część
tej wiedzy jest
przekazywana przez przewodników turystom z Polski i z zagranicy, ale
jest wiele rzeczy nowych, nieznany i
dzięki uporowi autora odkrywanych.
Czy
my, mieszkańcy Jeleniej Góry, wiemy kto mieszkał w naszych domach
i jaką tajemnicę skrywają nasze uliczki?
Książka
jest ciekawie
i interesująco zaprezentowana
przez
wydawnictwo, które
popularyzuje
historie miast i regionów: prawie jak małe dzieło sztuki.
Ivo
Łaborewicz „Sekrety Jeleniej Góry”, Księży Młyn Dom
Wydawniczy, Łódź 2019.