Posłuszeństwo i uległość
Kiedy
pochłonąłem
jednym tchem „Indie” nieżyjącego od kilku lat noblisty
Naipaula, postanowiłem zdobyć i przeczytać następną pozycję
tego autora. Niewyczerpanym
źródłem
inspiracji i tym razem
okazała się Azja. Nabrałem przekonania, że
praca nad „Indiami” pozwoliła
autorowi zgromadzić tak
obfity materiał, że
nie
sposób
było wykorzystać
go w jednej książce, a wystarczyło go, by tym razem skoncentrować
się na życiu duchowym społeczności kilku azjatyckich krajów,
które wyodrębniły się z wielkich Indii. Noblista skoncentrował
się na ekspansji islamu. Hinduski poeta Iqbal był duchowym twórcą
Pakistanu. To on
marzył o szybkim
powstaniu
państwa,
gdzie jeden naród będzie złączony jedną religią. W 1930 roku
pisał: „ideał religijny islamu organicznie splata się z
porządkiem społecznym, który
powołał do życia. Odrzucenie jednego musi pociągnąć za sobą
odrzucenie drugiego”. I aczkolwiek w innym miejscu napisał, że
„poeci nie powinni prowadzić swoich narodów do piekła”, nader
szybko okazało się, że
to, co głosił, nie ustrzegło społeczności
od piekła. Jedna z czterech ksiąg rekomendowanej pozycji „Poza
wiarą. Islamskie
peregrynacje do nawróconych narodów” traktuje właśnie o
Pakistanie, który wymarzoną samodzielność uzyskał w 1947 roku.
Indyjscy
muzułmanie
zobowiązani zostali do wyjazdu do Pakistanu. W efekcie w jego
granicach znaleźli się Beludżowie,
Pasztuni, Pendżabowie,
Sindhowie, Muhadżirowie, ci właśnie
przesiedleńcy z Indii, a ponadto muzułmanie podzieleni
byli na szyitów i sunnitów. Zatem każda
z tych społeczności miała swoje wierzenia, rytuały, obyczaje, a
przyjęty przez nich islam nie gwarantował jedności. Na
dodatek swoje idee wnosili komuniści. Zaczęła się trwająca dwa
lata wojna, okrutna i bezwzględna. Nędzarze liczyli na odmianę
losu, gangi na
łupy, bardziej świadomi na
władzę.
Poza Pakistanem niepodległość
uzyskały Indonezja, Malezja, z dominacji kolonizatorów uwolnił się
Iran. Islam miał w tych krajach dominującą pozycję, ale zgubny
okazał się dla kobiet, które nieustannie pozostawały tam osobami
niższej pozycji. Koran zezwalał mieć cztery żony. Ale bogacze
byli poza prawem. Nabab Bahawalpuru miał 390 żon i nałożnic, a
wśród żon również Angielki, nieświadome tego, z iloma kobietami
dzielą życie.
Ostatnio kilkoro moich
znajomych odbyło turystycznie podróże do Azjatyckich krajów.
Polecam im książki noblisty, bo jak mi wiadomo, nikła jest wiedza
o krajach i narodach, które naskórkowo poznali.
V.S.Naipaul, „Poza wiarą.
Islamskie peregrynacje do nawróconych narodów”. Przełożył
Justyn Hunia, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2014.