piątek, 29 maja 2020

Maria Suchecka - poleca

Dla wojennego pokolenia



Nigdy bym nie pomyślała, chociaż jestem dzieckiem wojny, że jej temat może  być inspiracją dla autora do napisania mrożącego krew w żyłach thrillera. Ludzie mojego pokolenia, czyli z lat trzydziestych i połowy następnej dekady albo z autopsji, albo z rodzinnych opowieści zachowują w pamięci starsze, pełne okrucieństwa zdarzenia z lat wojny i okupacji. Te osoby nie rozczarują się, kiedy wezmą do ręki „Sześć grobów do Monachium”. Wydał ją w 1967 roku pod pseudonimem Mario Cleri. 
Mario Puzo (1920 - 1999) autor „Ojca Chrzestnego”, którego ekranizacja była ekranowym hitem. Puzo był amerykańskim pisarzem o włoskim pochodzeniu. Jego pisarski dorobek cieszył się wielką poczytnością, zaś „Ojciec Chrzestny” został sprzedany w ilości ponad 20 milionów egzemplarzy i przetłumaczony na kilkadziesiąt języków.
Wydana w latach sześćdziesiątych powieść nie ma nic wspólnego z sycylijską mafią. Opowiada o wybitnie, wręcz fenomenalnie zdolnym młodym amerykańskim oficerze. Jego niezwykła pamięć pozwalała mu rozpracować najbardziej skomplikowane szyfry. Dlatego trafił do Europy, by tym darem wspomóc alianckie siły. We Francji, już jako zakochany mąż ślicznej Francuzki, oczekującej ich dziecka, zostaje zdekonspirowany, uwięziony wraz z żoną i wywieziony do Monachium. Faszyści mają świadomość jego niezwykłych zdolności. Poddając oficera torturom i nie oszczędzając przyszłej matki jego dziecka, usiłują wydobyć z niego szyfry. Aż w końcu zostaje w perfidny sposób oszukany obietnicą uwolnienia i poddany egzekucji, która cudem go nie uśmierca.
Wolność była blisko, a jego dogorywające ciało zostało wydobyte ze stosu trupów. W USA zostaje zoperowany, ubytek kości czaszki uzupełniony płytką ze szlachetnego metalu, lecz niezwykły dar szyfranta - zniweczony. Ale zostaje koszmarna pamięć doznanych tortur i utraty żony i dzieciątka, które nosiła pod sercem. Rodzi się pragnienie wymierzenia kary oprawcom. Ich niedoszła ofiara powtórnie udaje się do Europy, by po 10 latach wymierzyć im wyrok, bo jak dowiodła historia, nie wszyscy hitlerowcy zostali osądzeni i straceni.
Michael Rogan, bo tak się nazywa amerykański agent, zrobi wszystko, by wytropić swoich oprawców. Akcja powieści jest niezwykle dynamiczna, czytelny druk (liternictwo, interlinie) bardzo ułatwia lekturę. A mojemu pokoleniu pozwala sobie uzmysłowić, ile wojna zniweczyła talentów, zaprzepaściła rozwój młodych ludzi, a ilu z nich odebrała życie? Uświadomiłam sobie, że mimo znacznej ilości literatury wojennej to jest ostatnia chwila, by pobudzić pamięć odchodzącego pokolenia czasów wojny i utrwalić, co jeszcze jest do ocalenia. Sprzyjają temu nieodległa przecież 80 rocznica wybuchu wojny i okrągła rocznica jej zakończenia. A jak mi wiadomo, to Stowarzyszenie Literackie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej podjęło ten wątek, wydając wspomnieniowy almanach i planując kolejną tego typu edycję.

Mario Puzo „Sześć grobów do Monachium”, z angielskiego przełożyła Elżbieta Zychowicz, Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz, wydanie IV,Warszawa 2013.