niedziela, 24 maja 2020

Michał Zasadny - dlaczego Anglicy stali się nierozsądni?

Zanim stał się brexit

 

Post i karnawał” - takiego określenia używa Dariusz Rosiak w „Obliczach Wielkiej Brytanii” na scharakteryzowanie amplitudy nastrojów, jakie poprzedziły uchwalenie brexitu. Decyzja w tej sprawie zapadła w czerwcu 2016 roku i czekała na realizację. Wielka Brytania opuściła Unię Europejską 31 stycznia 2020 roku o godzinie 24. Decyzja została poprzedzona referendum, w którym 600 tysięcy głosów „za” zadecydowało o opuszczeniu europejskiej wspólnoty. Razem z Brytanią odpływają składki członkowskie. Jeden z argumentów za wyjściem z UE brzmiał następująco:
Oddajemy 350 milionów funtów tygodniowo Unii Europejskiej, wydajmy te pieniądze na służbę zdrowia”. Autor pisze: „Brexit spadł na kraj jak grom z jasnego nieba. (...) Większość Brytyjczyków wydaje się dziś rozdarta i zagubiona. Wierzą oni, że brytyjskie koleje są najgorsze na świecie, brytyjska służba zdrowia bardziej zaniedbana niż polska, a reprezentacja piłkarska nie potrafi wygrać nawet z Luksemburgiem. W przedziwny sposób ci sami ludzie wierzą, że bycie Brytyjczykiem jest w dalszym ciągu jednym z największych błogosławieństw , jakie może spotkać człowieka, a brexit - wydarzeniem, do którego dojść musiało. (...) A jednak Wielka Brytania to ciągle kraj ogromnych możliwości, Londyn jest pełen przybyszów z całego świata i takich, którzy żyją tu z pokolenia na pokolenie”.
Czytelnik ma drugie wydanie tej książki. Pierwsze ukazało się w 2001 roku, zaś obecne zostało poszerzone i zaktualizowane. Na stronie tytułowej widnieje dopowiedzenie „skąd wziął się brexit i inne historie o wyspiarzach”.
Anglicy bali się zalewu imigrantów, zwłaszcza z Europy, podczas kiedy ludności napływowej było tysiące na wyspie od dziesięcioleci, a właściwie od stuleci,  zwłaszcza z terenów skolonizowanych przez Wielką Brytanię na różnych kontynentach.
Dariusz Rosiak jest znakomitym reportażystą. Potwierdzają to zdobyte wyróżnienia, między innymi nagroda PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego z roku 2015. Zadziwia dociekliwość i dziennikarska rzetelność tego autora, jak sam pisze, poznawał ten kraj przez lat trzydzieści. Posiłkował się literaturą przedmiotu w wydaniach książkowych, w dziennikarstwie tradycyjnym i najnowszych mediach. Odbył dziesiątki rozmów, a interlokutorzy reprezentowali rozmaite środowiska. W obraz społeczeństwa wplata poruszające jednostkowe losy.
Czytelnik obserwuje, jak naród dzięki decyzjom władz intensywnie się bogacił, na przykład wówczas, kiedy lokatorzy weszli w posiadanie za bezcen użytkowanych domów i mieszkań. Z dnia na dzień stawali się milionerami, by za pewien czas doświadczyć drastycznego spadku cen nieruchomości.
Poszczególne rozdziały książki zawierają wnikliwy opis rożnych aspektów życia nie tylko na Wyspie. Czytelnik obserwuje, jak padają obietnice kolejnych kandydatów do najwyższych władz, jak plany, zamierzenia i obietnice nie są spełniane, a społeczeństwo doznaje zawodu i frustracji. Śledzi sytuację imigrantów, bezkarność gangów, rasizm i strach przed pomówieniem o rasizm, o brak szacunku dla islamu, co prowadzi do tego, że Boże Narodzenie już nie może być tak nazywane, a powinno być zastąpione zimowym świętowaniem, a terroryzm, nawet w wykonaniu tu urodzonych islamistów, budzi skrywany strach. Rosiak pisze o specyficznym humorze angielskim, o powściągliwości przedstawicieli tego narodu, o innych cechach, które są jego wyznacznikiem.
Wspomniany post był wówczas, kiedy nawoływano do umiaru i oszczędności.  Kiedy, by wyzwolić inicjatywność i przedsiębiorczość, wyznawano zasadę, że „Jeżeli coś na siebie nie zarabia, nie powinno istnieć”. O Thatcher autor pisze „Ona żyła w głębokim przekonaniu, że ludzie sami potrafią zadbać o swoje interesy lepiej, niż zrobiłby to za nich jakikolwiek urzędnik państwowy. Wierzyła, że jeśli umożliwić ludziom wzięcie odpowiedzialności za własne życie, to będą zachowywać się odpowiedzialnie”. Ta Żelazna Dama, jak ją nazywano, była zdania, że nikt nie powinien wydawać więcej pieniędzy, niż ma, a każdy dług należy zwrócić.
Karnawał następował zaś wówczas, kiedy społeczeństwo się bogaciło i ulegało szaleństwu zakupów. Wydawanie pieniędzy wskazywało na wysoki stan posiadania, a co za tym idzie, budziło prestiż.
Wracając zaś do brexitu, czytelnik dowiaduje się, że o ostatecznym wyniku głosowania zadecydował wpływ mediów, gdyż, jak pisze Dariusz Rosiak, „wartości i poglądy reprezentowane prze partie znaczą mniej niż przekaz działający na odbiorcę i forma, w jakiej trafia on do konkretnego adresata”.
Trwa kampania wyborcza. Dariusz Rosiak pisze o Wielkiej Brytanii, ale prawda jest taka, że jego obserwacje i uogólnienia mogą mieć zastosowanie i w naszych realiach. Dlatego koniecznie warto mieć na półce lub pożyczyć tę książkę, gdyż wskazuje na skomplikowane procesy, jakie zachodzą nie tylko w Anglii, ale też w całej Europie. A właściwie na całym świecie, czyli w tej globalnej wiosce. Miliony cierpią nędzę, opuszczają swoje nękane walkami wsie i miasta i szukają ratunku w zamożnych i bezpiecznych krajach. Wśród uciekinierów są i tacy, którzy chcą narzucić światu swoje ideologie. Tymczasem w Londynie ogromnej wartości rezydencje kupują rosyjscy oligarchowie lub naftowi potentaci. Tu lokują swoje fortuny. A wymieszanie ras, kultur, wierzeń powoduje, że stopniowo Anglicy pozbywają się tak starannie pielęgnowanej tożsamości. W roku 2016 w Anglii było około trzech milionów obywateli innych państw Unii Europejskiej, a rok wcześniej imigrantów z Indii, Pakistanu, Karaibów i Afryki było prawie dwa razy tyle, co Europejczyków. Brexit miał uchronić Wyspę przed dalszym napływem imigrantów, zwłaszcza z Europy. Czas pokaże, czy oczekiwania się spełniły.

Dariusz Rosiak „Oblicza Wielkiej Brytanii. Skąd wziął się braexit i inne historie i wyspiarzach”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018.