wtorek, 30 kwietnia 2024

Daniel Rzepecki poleca

Piękny demon





Dwa lata temu opuściła więzienie Michelle Knotek. To jest prawdziwe imię i nazwisko bohaterki wstrząsającej książki Gregga Olsena „Nikomu ani słowa”. Autentyczne są również imiona sióstr Nikki, Sami i Tori, które były ofiarami Shelli, jak w skrócie nazywano tę czarną bohaterkę rekomendowanej tutaj pozycji. Użyłem określenia „czarną” nie ze względu na przynależność rasową, bo jak powszechnie wiadomo, w wieloetnicznej Ameryce określając jakąś osobę nie podaje się tylko płci, wieku i innych danych identyfikujących, ale również rasy, do jakiej należy. Michelle miała mroczny charakter, krótko mówiąc była podła i okrutna, choć można byłoby się spodziewać, że w trakcie dochodzenia w procesie sądowym poddano by ją badaniom psychiatrycznym i może złagodzono jej wyrok z powodu udowodnionych zarzutów. Kiedy wpłynęło doniesienia, jakich rzeczy dopuszcza się ta kobieta, przez dwa lata nie podjęto starań, by wyjaśnić zarzuty. Była piękna, lubiana przez współmieszkańców, nikt wcześniej nie wnosił żadnych skarg.

Michelle była trzykrotnie zamężna, każda z sióstr miała innego ojca. Czwartą ofiarą był jej bratanek, którego przygarnęła, by, jak to się mówi, nie zszedł na złą drogę z ojcem kryminalistą i matką narkomanką. Na pozór wskazywało to na jej rodzinne uczucie, empatię i gotowość do pomocy. Prawda była taka, że uznawana za dobrą matkę, przykładną żonę, oddaną opiekunkę bratanka, w gruncie rzeczy była demonem. Sprawiała doskonałe pozory istoty ze wszech miar godnej naśladowania. Dziewczynki były zadbane, a kiedy zauważono w szkole sińce, dziewczynki tłumaczyły się przypadkowymi upadkami i stłuczeniami. Ojczym dwóch sióstr i biologiczny ojciec trzeciej był absolutnie podporządkowany żonie, którą ogromnie kochał, a co dziwniejsze, kiedy napadał ją atak furii, traktowany instrumentalnie, wierzył we wszystkie zarzuty bez próby wyjaśnienia, czy w jakikolwiek sposób zawiniły. W sprytny sposób uchylała się od kar średnia Sami, gdyż nauczyła się schlebiać matce, a najmłodsza, ukochana przez Dave,a, ojca, była jeszcze oszczędzana. Nie czas tutaj i miejsce, by wymieniać wszystkie okrucieństwa, jakich dopuszczała się kobieta, gdyż samo czytanie o tym, jak się pastwiła, wyciska łzy z oczu. Budzi też zdumienie to, jak podporządkowany był Dave. Chcąc zarobić na tę rodzinę i spełniać wszystkie kaprysy żony, pracował bardzo dużo i godzinami nie było go w domu. Kiedy się zjawiał, nie zadawał sobie trudu, by zweryfikować to, co mówiła Michelle. Pod dyktando bił, nakazywał obnażanie się i wyganianie z domu na mróz, czołganie się nago po skarpie, a wszyscy domownicy mieli nakazane, by tak się skrywać przed sąsiadami, by wszyscy sądzili, że w tej rodzinie jest wszystko w porządku. Najstarsza Nikki milczała ze strachu przed zemstą matki, jedyną życzliwą osobą była babcia dziewczynek, ale mieszkająca na tyle daleko, by nie wiedzieć, co się dzieje. W końcu Nikki przy jednym ze spotkań wyjawiła seniorce rodu i ta powiadomiła szeryfa. Kiedy ten szukał potwierdzenia faktów u najstarszej z sióstr, ta nie zareagowała. Już była poza domem w innej szkole, ale nie opuszczał jej strach przed matką i ojczymem.

Ten przedłużający się bezruch organów ścigania spowodował, że i najmłodsza dziewczynka zaczęła być nękana z przyzwoleniem ojca. W tym czasie Knotkowie przygarnęli przyjaciółkę Michelle i z kolei ta została poddana pastwieniu się i głodzeniu, aż ten stan rzeczy spowodował zgon kobiety trzymanej w nieogrzewanym gospodarczym pomieszczeniu. Współsprawca poćwiartował zwłoki i utopił je, ale starsza z dziewczynek zachowała część rzeczy należących do przygarniętej przyjaciółki matki. W tym czasie zniknął przyrodni brat dziewcząt, a matka tłumaczyła, że uciekł na Alaskę, o czym zawsze marzył. On został uśmiercony, gdyż wiedział, co się dzieje, ale zwłoki nie mogły być poddane przydomowej kremacji, gdyż nie sprzyjała temu pogoda, więc zostały głęboko zakopane.

Dzięki babci, której jedynej autor zmienił imię i nazwisko na Lara Watson, jak i dzięki maltretowanym córkom Knotków obojgu udowodniono winę i zasądzono Michelle na ponad 20 lat, jej mąż otrzymał o kilka lat niższą karę więzienia. Ten wyrok był skutkiem jego przyznania się do winy. Książka mieści się w gatunku literatury faktu. Autor dokonał wnikliwego gromadzenia materiału uzupełnionego o relacje uczestników zdarzeń.

Lektura jest wstrząsająca, ale godna polecenia i kobietom, i mężczyznom, by uświadomili sobie, jakie demony może kryć ich natura. I wszystkim pozostałym czytelnikom, by mieli baczenie na to, co się wokół nich dzieje i by reagowali na wszelkie zło, jakiego ktoś może się dopuścić. A że to jest i w naszych warunkach możliwe, donoszą media informując o dzieciobójcach, matkobójcach oraz innych niegodziwościach.


George Olsen „Nikomu ani słowa”, przełożył Piotr Grzegorzewski, Wydawnictwo Poradnia K Sp. z o.o. Warszawa 2023.