Czas zatrzymany w poezji
Robert Bogusłowicz
Robert Bogusłowicz
W jeleniogórskim Zameczku na Zabobrzu stowarzyszenie literackie i miłośnicy poezji spotkali się na wieczorze autorskim Mieczysławy Kłos-Kuligowskiej, która promowała tomik ”Luźne zapiski z lat 2020-2022”.
Kiedy Stowarzyszenie Literackie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zaproponowało napisanie wierszy pt. „Jak przeżyliśmy lata epidemii”, wokół szalał jeszcze koronawirus. Szalał, jest to smutne określenie tego, co działo się w latach 2020-2022 nie tylko w Cieplicach, Jeleniej Górze, Polsce i Europie, ale na całym świecie. Urzędy pozamykano i sprawy osobiste można było załatwiać tylko przez internet, do sklepów wpuszczano określoną liczbę klientów i tylko w maseczkach, do lekarza... no cóż, ten badał pacjenta przez telefon, a w gazetach, jak w powieściach z gatunku grozy, czytało się o ciężkim przebiegu choroby, gdzie się najszybciej zaszczepić (nawet pięćdziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania), i która fala pandemii nadchodzi, w telewizji natomiast… był miszmasz wszystkiego, o czym dziś większość ludzi chciałaby jak najszybciej zapomnieć.
Mieczysława Kłos-Kuligowska z urodzenia szczecinianka, serce oddała córce i Cieplicom, w Stowarzyszeniu Literackim W Cieniu Lipy Czarnoleskiej, którego jest członkiem, wydała 6 tomików poetyckich, poza tym swoje wiersze drukowała w almanachach „Owoce brzemienności”, „Światło spod korca”, „Karkonosze i ja”, „Adrenalina wspomnień”, antologii „Dekada kwitnących lip”, w parafialnym miesięczniku „Boża winnica”, którego była współredaktorką, w „Tu i teraz”, „Niedzieli”, na internetowych stronach „Strumienie.eu” oraz na blogu stowarzyszenia „Echa Lipy Czarnoleskiej”. Pisała teksty piosenek do dziecięcego zespołu, a z lat młodości przechowuje jeszcze w swoim archiwum, czytaną na lekcjach szkolnych, powieść o piratach.
Tomik wierszy „Luźnie zapiski z lat 2020-2022” jest dowcipnym komentarzem autorki, która stara się zrozumieć otaczający świat w okresie irracjonalnych ograniczeń i dezinformacji podawanej przez telewizję, radio, gazety i internet.
„Humor jest największym błogosławieństwem ludzkości” mówił Mark Twain i właśnie wiersze Mieczysławy Kłos-Kuligowskiej pisane z delikatną nutką dowcipu, pozwoliły jej przetrwać pandemiczne obostrzenia. Przewija się on przez całą twórczość autorki, ale najbardziej rozkwita w chwili, gdy zderza się z codziennymi absurdami covidowymi.
Mieczysława Kłos-Kuligowska, Luźne zapiski z lat 2020-2022, wydawnictwo Capital, Warszawa 2025.