piątek, 8 marca 2019

Daniel Rzepecki - poleca

Żyd z Legnicy podbija świat




Mam prawo tak zatytułować rekomendacje książki - wywiadu, który przeprowadził Michał Komar z Lejbem Fogelmanem, gdyż bohater, z którym rozmawia, po wydarzeniach marcowych roku 1968, opuścił kraj jako dziewiętnastoletni student Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego a osiągnął tyle, że śmiało można nazywać go obywatelem świata. Na skrzydełku okładki napisano, że ten wybitny prawnik, dzielący czas między Nowy York a Warszawę, w „głębi duszy jest artystą”. Kiedy jako bezpaństwowiec (Żydzi opuszczający wówczas Polskę, aby wyjechać, musieli zrzec się polskiego obywatelstwa) znalazł się w Ameryce, zrozumiał, że może rozwinąć skrzydła i być, kim zechce. Studiował w USA z półroczną przerwą na edukację w Paryżu, doktoryzował się na Columbia University, był też w Moskwie z zamysłem gromadzenia materiałów do dysertacji. Gdziekolwiek przyjechał, wszędzie spotykał artystów, intelektualistów, ludzi wybitnych, uczonych, aktorów. Naturalnie byli w tej liczbie i niezwykli, i mniej wybitni ludzie z diaspory. Można użyć metaforycznego określenia, że fruwał nad kontynentami. A Fogelman w języku jidysz znaczy "człowiek ptak". Poznawał prądy filozoficzne, kierunki literackie, a że ma dar pamięci, wyborne poczucie humoru, zmysł obserwacji i przenikliwość w ocenie ludzi oraz odwagę cywilną w podejmowaniu polemiki i obronie swoich racji - lektura tej książki staje się zajęciem fascynującym zwłaszcza dla kogoś, kto żyjąc po wschodniej stronie żelaznej kurtyny obserwował z daleka, co dzieje się po jej drugiej stronie w polityce, kulturze, w zmieniających się obyczajach. Obserwował i co najwyżej wysłuchiwał relacji z Radia Wolnej Europy. Tę fascynującą rozmowę kończy pytanie „I co dalej?”. Lejb Fogelman odpowiada: „Nie wiem. Ale warto żyć”. I to optymistyczne stwierdzenie znalazło się w tytule książki.

Lejb Fogelman, „Warto żyć”, Rozmawia Michał Komar. Wydawnictwo Czerwone i Czarne Sp.k., Warszawa 2018.