środa, 15 stycznia 2020

Michał Zasadny - poleca

Detal na detalu


Uczono mnie w szkole, że wszelki zapis myśli powinien być uporządkowany. Jeśli autor wprowadza kilka wątków, powinien je kontrolować i w sposób zdyscyplinowany doprowadzić do finalnego rozwiązania. I najlepiej, by w tej narracji był porządek chronologiczny, gdyż on pomaga śledzić tok zdarzeń. Na szczęście reguły te zostały już dawno przełamane. Przełamane z pożytkiem dla jakości prozy.
Po dłuższym rozstaniu z twórczością Wiesława Myśliwskiego zabrałem się za czytanie „Widnokręgu”. Wydana w 1996 roku powieść otrzymała nagrodę Nike, jedną z wielu wyróżnień w kraju i za granicą. Czytając listę nagród, jakimi pisarz został obsypany, zwróciłem uwagę na informację, że na Litwie „Traktat o Łuskaniu fasoli”, też uhonorowany nagrodami, między innymi Nike po raz wtóry, miesięcznika „Odra”, została uznana za najlepszą polską książkę wszech czasów w tłumaczeniu na język litewski.
Na obwolucie książki czytam opinię Jerzego Jarzębskiego, że jest to pozycja w dużej mierze autobiograficzna. Autor obficie czerpie z rzeczywistości, której doświadczył i jako dziecko, i jako wchodzący w dorosłe życie mężczyzna. Każdy z nas jest właściwie jak gąbka, która nasiąka tym, czego doświadczamy. Czytając tę powieść, patrzymy na świat oczami kilkuletniego chłopca, nastolatka, licealisty, studenta. męża i ojca. W głębokim tle pozostaje sylwetka ukochanej bohatera. W sposób subtelny kreślony jest opis miłości. Głębokiej, delikatnej, spełnionej, ale jakby zawieszonej w czasie przez brak ostatecznego dopowiedzenia, co stało się z Anną.
Dałem w tytule wyraz detal. A to dlatego, że w książce jest drobiazgowy, powiedziałbym detaliczny opis sytuacji, epizodów, zdarzeń, postaci, roślin, przedmiotów i zwierząt. Wszystko jest wyraziste, plastyczne, wręcz malarskie. Tej powieści nie pochłania się jednym tchem. Nią trzeba się delektować. Moje pokolenie nałoży na te opisy własne wojenne i powojenne doświadczenia. Następne generacje mogą dokonać porównania i mogą nauczyć się przeszłości. I zaobserwować, w jakim widnokręgu spełnia się ich istnienie.
Nie znam ani jednej myślącej osoby, która nie cieszyłaby się sukcesem polskiej noblistki. Ale mając na półce galerię czytanych pozycji, postanowiłem zarekomendować właśnie „Widnokrąg”, by przypomnieć, że był czas, kiedy właśnie Myśliwskiemu życzono Nagrody Nobla uznając, że słusznie należałaby się temu pisarzowi.
Na razie, rozczytując się w dorobku Olgi Tokarczuk, zostawmy czas i na wspaniałe, docenione na różne sposoby powieści i dramaty Wiesława Myśliwskiego.

Wiesław Myśliwski „Widnokrąg”, Wydawnictwo Znak. Kraków 2007.