wtorek, 3 listopada 2020

Jadwiga Wierzbiłło - poleca: im mniej, tym lepiej.

 Nic czyli wszystko

Cywilizacja to nieograniczone mnożenie niepotrzebnych potrzeb.” 

Mark Twain

Pandemia nie odpuszcza. W każdej chwili można stracić zdrowie, pracę, dochody, nawet rodzinę i przyjaciół, którzy będą musieli zatrzymać się w drzwiach szpitala. A tymczasem Dominique Loreau przekonuje, że nawet jeśli nie masz nic, możesz mieć wszystko, a ten dziwny stan posiadania zależy tylko od ciebie. Taka sugestia rozłożona jest na wszystkich 200 stronach jej obszernych rozważań zawartych w „Sztuce minimalizmu w codziennym życiu”. Jej autorka, Francuzka od lat mieszka w Japonii. Zatem nic dziwnego, że zafascynowana jest obyczajami, doktrynami i religiami czy też jak ktoś chce - wierzeniami tego skośnookiego narodu, jednak najczęściej przywołuje nauki zawarte w zen. Bogata bibliografia wskazuje jednak na to, że prześledziła rożne prądy etyczne, jakie powstały przez stulecia i przekazując swoje przemyślenia, posiłkuje się mądrością wielu myślicieli, między innymi Seneki, Aureliusza, Nietzschego, a nawet Engelsa. Jej narracja uzupełniana jest cytatami z ich dzieł, co dowodzi, że już setki i tysiące lat temu ludzkość odkryła niebezpieczeństwo, jakie niesie żądza posiadania.

Naturalnie napięcia, wojny, klęski żywiołowe, choroby nękały ludzkość od stuleci, a jednocześnie towarzyszyły im postawy altruizmu, empatii, poświęcenia i szlachetności, zaś wielkie księgi, takie jak choćby Koran i Pismo Święte zachęcały do dobroczynności i chwaliły wartość wyrzeczenia.

Żyjemy w czasach rozszalałego konsumpcjonizmu. Reklamy kuszą na wielkich bilbordach, na ekranach i stronach wszystkich mediów, rodząc przekonanie, że posiadanie tych wskazywanych dóbr zapewni radość, szczęście, nawet zdrowie i młodość. Nawet seniorzy na tych reklamach są piękni, zadbani i emanują poczuciem pełni życia.

Tymczasem Dominique Loreau dowodzi, że posiadanie stanowi iluzję szczęścia, a mnożenie przedmiotów zbytku więzi człowieka i ogranicza. Jest odpowiedzią na niepohamowaną żądze posiadania, choć wiemy, że nawet najbardziej zamożni pragną mieć jeszcze więcej. „Prawdziwy luksus polega na posiadaniu rzeczy, których naprawdę potrzebujemy, które lubimy i których harmonii nic nie zakłóca”. Te słowa pochodzą od autorki, która nieco dalej pisze, że „posiadając niewiele, docenimy naprawdę wszystko, czym się w życiu posługujemy”.

Siłą napędową pragnienia posiadania jest egoizm, o którym pisarka mówi: „Prawdziwa wolność to całkowity brak zainteresowania sobą. A najlepszym sposobem osiągnięcia tego jest obdarzenie zainteresowaniem innych”.

Rzeczy materialne są ulotne, a ich stan posiadania nietrwały. Jest taka japońska koncepcja, nazywa się mujo, która głosi, „...że wszelka pewność jest czymś nietrwałym, że wszystkie rzeczy, z których możemy w życiu korzystać, są ulotne. Mujo znaczy żyć w sposób naturalny, beztroski, uwolniony od wszelkiego ciężaru, żyć bezpiecznie i wygodnie”. Przytłoczenie rzeczami ...”kradnie część naszego serca i pozbawia dobroci, łagodności, romantyzmu, beztroski i spontaniczności”.

Rekomendację „Sztuki minimalizmu” zakończę radą zaczerpniętą z tej książki :”Żyj w teraźniejszości i dbaj o to, by każda chwila była wyjątkowa i niepowtarzalna”. Zrezygnowałam natomiast z rad, zawartych w książce, jak dokonać selekcji rzeczy zbędnych i jak uwolnić z nich przestrzeń, zapewniając sobie czystość i piękno kryjące się w prostocie.

Dominique Loreau „Sztuka minimalizmu w codziennym życiu” przełożyła Angelina Waśko-Bongiraud, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2015.