Pielgrzymi wracają. |
Bez
względu na pogodę, 10 sierpnia na szczyt Śnieżki wspinają się uczestnicy
odpustu św. Wawrzyńca. To jest święto
ludzi gór, a inicjatorem spotkań na najwyższym szczycie Karkonoszy już wiele
lat temu był Jerzy Pokój. Kto może, wędruje, kto słabszy, podjeżdża na Kopę
wyciągiem i dalej pokonuje skalistą stromiznę.
Tym razem pogoda zapowiadała się niepewna, mogło grzmieć i padać, a
jednak na szczycie zgromadziło się więcej osób, niż przed dwoma laty, kiedy się
wędrowało w słońcu. Polowy ołtarz pod
„Marjańskimi talerzami” okrążyli ratownicy górscy, przewodnicy, funkcjonariusze
Straży Granicznej, pielgrzymi i turyści przede wszystkim z Polski, Czech i
Niemiec. Byli przedstawiciele najwyższych władz Polski i Republiki Czech, a
także samorządowcy szczebla dolnośląskiego i powiatowego. Liturgiczny śpiew
brzmiał po polsku i czesku, homilie - w dwóch językach, biskup Stefan Cichy
wygłosił kazanie i po polsku, i po niemiecku, czeskie biskup z Czech.
Nas
co roku kusi to zgromadzenie na szczycie Śnieżki, w ostatnich latach
uczestniczyły w nim między innymi nasza Prezes Zofia Prysłopska i Ania
Lechowicz, a tym razem wędrowała niżej podpisana wraz z sekretarzem Zarządu
Józefem Zapruckim, który na szczycie spotkał się z resztą rodziny, która
dojechała wyciągiem, a wyprzedziła nas, szybko osiągając szczyt. Było pochmurno
i chłodno, chmury i kłęby mgieł wędrowały dokoła, ale deszcz nie lunął i można
było spokojnie wrócić do domu, napawając się karkonoskimi widokami, które
zawsze dostarczają literackich inspiracji.
Maria Suchecka
Polsko - czeska koncelebra |
Józef Zaprucki u stóp Śnieżki otulonej mgłą.
|
Zdjęcie na pamiątkę przy kaplicy św. Wawrzyńca. |