O gatunku, który sprowadza na siebie zagładę
Nowa istota została powołana 27 marca 2029 roku. Nowa istota jest człowiekiem. Długie badania i eksperymenty doprowadziły do powstania osoby, wolnej od płci, która dotychczas decydowała o prokreacji i przedłużeniu gatunku. Seks już nie prowadził do powołania nowego życia, ale bynajmniej nie przestał być źródłem przyjemności. Podczas transmisji tego aktu w mediach padły znamienne słowa, że „...ludzkość powinna być zaszczycona, jest bowiem pierwszym w całym uznanym nam wszechświecie gatunkiem zwierzęcym, który sam stwarza warunki do powstania swojego zastępcy”.
Upływa od tego dnia prawie pół wieku i na świecie błąka się reszta gatunku, który sam siebie uznał za niegodnego dalszego trwania. Nie ma już bólu rodzenia, groźby chorób, szpetoty starości i nieuchronnej perspektywy śmierci.
Jak doszło do tej niezwykłej zmiany, czytelnik dowie się z powieści „Cząstki elementarne” Michela Houellebecqa. O wielkości literackiego dzieła mówi ilość jego wznowień i to, czy doczekało się ekranizacji. Ta powieść w Polsce miała już siedem wydań, a na ekranach kinowych znalazła się w 2006 roku, sześć lat po pierwszym wydaniu książkowym. Pisarz otrzymał za swoją twórczość prestiżowe nagrody, a rekomendowana w tym miejscu powieść została uznana za najwybitniejszą pozycję roku.
Narracja prowadzona jest dwutorowo, na osi losów dwóch braci, którzy mają jedną matkę ale dwóch ojców. Jeden z nich widział rodzicielkę dwa razy, ten drugi raz - przed jej śmiercią. W nim właśnie nastąpiła atrofia uczuć. Michel, bo o nim mowa, nie ma życia osobistego. Odrzuca miłość wspaniałej dziewczyny, wrażliwej i egzaltowanej, kiedy w życiu jest najlepszy czas na emocjonalne spełnienia. Żaden z nich nie zaznał szczęścia w rodzinie. Nieobecność matki, która należała do „pokolenia 68” i była absolutnie wyzwolona z nakazów i zakazów, oczekiwała tylko erotycznego spełnienia w coraz to innych związkach. Brunon, drugi z braci szukał najprostszego źródła przyjemności, a był nim seks. Czas upływał mu na szukaniu erotycznych podniet. W życiu nie czytałem książki, która tak sugestywnie i wyczerpująco opisuje wszystkie możliwe układy seksu indywidualnego, spełnianego w duecie i grupowo, bez żenady, wstydu i skrępowania, a także z przyzwoleniem obsługi hoteli, moteli i kempingów oraz wszystkich miejsc, w których seks był uprawiany.
Jeżeli obaj chłopcy wyrośli zdrowo i zostali wykształceni, to zawdzięczają to nie rodzicom, ale dziadkom, a jedyna miłość, jakiej doświadczali, pochodziła od ich babć. Autor tak przedstawia to pokolenie: „...tacy ludzie istnieli. Ludzie, którzy pracowali przez całe życie, i to pracowali ciężko, kierowani wyłącznie uczuciem poświęcenia i miłości, nie mając wcale wrażenia, że się poświęcają; którzy nie wyobrażali sobie innego sposobu życia niż właśnie oddanie życia innym w duchu poświęcenia i miłości”.
Wywalczona wolność oraz indywidualizm zaczęły nakazywać troski przede wszystkim o siebie, i przede wszystkim zaspokajania egoistycznych potrzeb i niczym niekrępowanych popędów. Ci wyzwoleni „...głosili absolutną zgodę na respektowanie praw jednostki, a nie norm społecznych; sprzeciwiali się wszelkiej hipokryzji, na którą składały się, według nich: moralność, uczucie, sprawiedliwość i litość.”
Powieść Houellebecqa pokazuje stopniowy rozkład współczesnej cywilizacji. Kiedy wszystko jest dozwolone, zaczyna się szukać rozmaitych podniet. Już nie wystarcza ekstremalne przeżycie. Ono musi być utrwalone, puszczone w internetowy obieg.
Śledzę newsy. Ostatnio dowiedziałem się o dziewczynie, która rozpłatała brzuch ciężarnej kobiecie i wyjęła dziecko. Coraz częściej trafiają do szpitala niemowlęta czy kilkuletnie dzieci, które dotknęła furia dorosłych. Przestały działać przez wieki formowane hamulce. Powieść podaje przykłady postępującej degrengolady, literackie lub autentyczne, przykłady dewiacji prowadzących do okrucieństwa.
W tym stanie rzeczy Michel - naukowiec dochodzi do wniosku, że, mówiąc w uproszczeniu, w ludzkich genach jest jakaś skaza. A postęp wiedzy doprowadzi do zmodyfikowania genów.
Michel ma w tym swój udział. Jego badania pozwolą wyprodukować tę istotę, która będzie piękna, zdrowa i szczęśliwa, choć pozbawiona płci, z którą już teraz jest tyle problemów.
Lektura powieści daje gorzką diagnozę tego, co się dzieje w Europie. Rodzi głębokie refleksje. Odwołując się do wybitnych pisarzy, filozofów i moralistów poszerza horyzonty myślowe. I wywołuje etyczne rozterki.
Michel Houellebecq „Cząstki elementarne”, przełożyła Agnieszka Daniłowicz-Grudzińska, wydanie VII, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2020.