czwartek, 16 maja 2019

Majowa ars poetica z Mieczysławą Kłos-Kuligowską

Jarosław Czarnoleski



W poniedziałkowe popołudnie 13 maja w kawiarni „Muza” odbyło się ostatnie przed wakacjami spotkanie z ars poeticą, na której swój najnowszy tomik „Po prostu życie” zaprezentowała Mieczysława Kłos-Kuligowska.

Liczni goście przybywszy do Osiedlowego Domu Kultury na jeleniogórskim Zabobrzu, zostali przywitani przez panią Dominikę Krop, która następnie oddała prowadzenie Prezes Stowarzyszenia Literackiego w Cieniu Lipy Czarnoleskiej.
Danuta Mysłek przedstawiła postać urodzonej w Szczecinie poetki, która od samego początku uczestniczy w działalności stowarzyszenia. Jeleniogórzanka, z wykształcenia chemik, od najmłodszych lat dzieli się swoimi pasjami twórczymi. Pisała scenariusze dla amatorskiego teatru poetyckiego, gdzie grała główne role oraz epizodyczne, a także była scenografem i reżyserem wystawianych sztuki. Jej dorobek literacki to sześć tomików poezji: „Na progu miłości” (2010), „Świat barwy i słowa” (2011), który zawiera fotografie obrazów jej niepełnosprawnej córki Kseni, „Ziarna nadziei” (2014), „Wszystkiego najlepszego oraz cicer cum caule” (2014), „Zaczerpnięte z Bożej winnicy” (2017), „Po prostu życie” (2019). Jest również współredaktorką „Bożej Winnicy”.

W życiu musimy dokonywać wyborów, a ja wybrałam moją córkę Ksenię i tym sposobem osiągnęłam w życiu coś bardzo wielkiego. Wierzcie mi, że wszelkie zaszczyty, władza, sława, bogactwo są niczym - pozorem. Dzisiaj są, jutro przemijają. Dzięki córeczce Kseni nauczyłam się kochać bezwarunkowo. Nauczyłam się dawać, dawać, dawać z cierpliwością, miłością i spokojem wewnętrznym i jak chyba zauważacie, wcale nie jestem zgorzkniałą.”, napisała o sobie w antologii „Dekada kwitnących lip” wydanej w 2016 r.

W prezentowanym tomiku „Po prostu życie”, odkrywamy inną stronę emocji poetki. Pomimo, że znamy jej dorobek, najnowsze wiersze mają głębszy wymiar wzruszeń. Jak zauważyła we wstępie Maria Suchecka „Każdy musi zmierzyć się z nieuchronnością przemijania. Robimy to na różne sposoby: bilansujemy porażki i sukcesy, niespełnienia przesuwamy w czas, który nadejdzie i może przyniesie realizację zamierzeń”. Autorka nawiązuje dialog z czytelnikiem, dzieli się z nim swoimi spostrzeżeniami nad naturą, opowiada o rozczarowaniach, notuje przemijanie pór roku, tak po prostu, jak w życiu. I nie jest nudna.

Oprawę muzyczną zapewnił, działający pod patronatem Piechowickiego Ośrodka Kultury, zespół śpiewaczy „Szklarki” z jej założycielką Urszulą Musielak. Duże wrażenie na słuchaczach wywarła gra na gitarze Ewy Chromik z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. St. Moniuszki w Jeleniej Górze.


Na spotkanie
Napiję się rannej rosy
z pszenicznego kłosa
ziaren kilka zjem.
Pójdę naga
pójdę bosa
na spotkanie z dniem.


Odlot ptaków

Kiedy już wszystkie odlecą ptaki
i wiatr chichotać zacznie w kominie -
- będziesz samotny i nijaki
bo zbliża się ku zimie.

Gdy będzie tobie zimno i smutno
Zechcesz odnaleźć tamtą miłość
Lecz wtedy może być za późno.
Nakarm więc ptaka póki nie odleci.

Słów-ziaren kilka podaj mu na dłoni
Na to potrzebna jedna mała chwilka
By ciepłem się odsłonić.

A już przymrozek bieli drzewa -
odlotu przyszła pora.
Ten śmieszny ptak wciąż jeszcze czeka -
za siebie się ogląda.

autor zdjęć: Danuta Mysłek