Rok
2012 jest Rokiem Gerharta Hauptmanna. Dlatego w dniach od 21 do 23 września
2012 r. w Ośrodku Wypoczynkowym „Hottur” w Borowicach Stowarzyszenie W Cieniu
Lipy Czarnoleskiej zorganizowało
konferencję w rocznicę 150. urodzin i 100. rocznicę
przyznania pisarzowi Nagrody Nobla. Została ona dofinansowana przez Starostwo
Jeleniogórskie w tegorocznym konkursie inicjatyw kulturalnych. Uczestnicy w „Hotturze”
zostali przyjęci bardzo życzliwie, dzięki uprzejmości dyrektora „Hottur” Pana Klemensa Grzesika, który jest również
członkiem stowarzyszenia. Dekoracja stołów w sali obrad (świece, kompozycje
kwiatowe) była zasługą Ewy Pelzer, a ładnie wydane programy, jakie czekały na
każdego, jak również zaproszenia (wszystko z naszym logo), które otrzymali
honorowi goście, były darem Warsztatu Terapii Zajęciowej TWK, z którym od lat
współpracujemy.
Od lewej; Prezes Stowarzyszenia- Zofia Prysłopska, Ewa Pelzer i Przewodniczący Rady Powiatu - Rafał Mazur |
Ewa Pelzer, której
Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej
powierzyło prowadzenie bloku imprez, o uroczyste otwarcie poprosiła panią prezes, Zofię Prysłopską oraz Rafała
Mazura, Przewodniczącego Rady Powiatu.
Zofia Prysłopska serdecznie powitała zaproszonych gości z Niemiec: Hannelore
Schmidt-Hoffmann
i Wolfganga Hoffmana,
reprezentujących Wolny Związek Autorów Niemieckich. Ewę
Milińską, kierownika czytelni Jeleniogórskiej Książnicy
Karkonoskiej, Julitę Zaprucką, - dyrektora
Muzeum „Dom Gerharta Hauptmanna” w Jagniątkowie, Przemysława Wiatera – kustosza z Filii Muzeum Karkonoskiego „Dom
Carla i Gerharta Hauptmannów” w Szklarskiej Porębie, a także członków zarządów
bratnich jeleniogórskich stowarzyszeń i wszystkich uczestników tego spotkania.
Dr Przemysław Wiater |
Konferencja
poświęcona była jedynemu literackiemu nobliście, który żył i umarł w Kotlinie
Jeleniogórskiej, a jego dom od ponad stu lat stoi wciąż w Jagniątkowie. Osobowość
pisarza odcisnęła się tutaj trwale. Bracia Hauptmannowie (Gerhart i Carl)
osiedlili się w Szklarskiej Porębie, o czym mówił na początku swojego
wystąpienia Przemysław Wiater. Bez
tego zaczynu nie byłoby bowiem pod Szrenicą ani kolonii artystów na czele Wilhelmem
Bölsche, nie byłoby też polskiej literackiej Narody Nobla dla Władysława
Reymonta w roku 1924. Bratu Gerharta zawdzięczamy przetłumaczenie powieści
„Chłopi” na język niemiecki.
Dyrektor Muzeum Pani Julita Zaprucka |
Dyrektor
Julita Zaprucka podsumowała drugi,
jagniątkowski okres życia pisarza, przybliżając nieznane fakty. Gerhart
Hauptmann pływał codziennie w basenie, długo spacerował po ogrodzie, wspominał,
że jego utwory zostały „wychodzone”, potem był obiad, drzemka i teraz
następowała właściwa praca, czyli dyktowanie sekretarzom przemyśleń. Jak widać,
jego życie codzienne było nieco monotonne, ale systematyczność i konsekwencja zaowocowały
obfitym dorobkiem, który obejmuje 17 tomów liczących od 1000 do 1600 stron. Są
to powieści, dramaty i utwory poetyckie.
Goście z Niemiec, wspominając owocny
udział przedstawicieli Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej w Kongresie
Kleistowskim (wrzesień 2011r.) we Frankfurcie nad Odrą, podziękowali za
otrzymane zaproszenie i wyrazili nadzieję na dalszą współpracę.
Dzień
pierwszy został uwieńczony uroczystą kolacją przy świecach w Sali Kominkowej.
Dzień
drugi zaczynał się mżawką, która z każdą godziną ustępowała nad wyłaniającymi
się zza gór promieniami słońca. Po śniadaniu Karkonosze otworzyły swoje skarbce
przed uczestnikami wędrówki. Po drodze napotykaliśmy grzybiarzy z koszami
prawdziwków i podgrzybków, a także rowerzystów mocujących się z własnym bólem i
słabościami. Gdy dotarliśmy do kościółka św. Anny ze źródełkiem i my
odprawiliśmy mały maraton, biegając siedem razy z ustami pełnymi wody wokół
świątyni.
Janina Lozer |
Na
wykłady („Gerhart Hauptmann odczytany na nowo”), które poprowadziła Janina Lozer, przybyliśmy dotlenieni. A
trzeba było odbudować siły sprzyjające skupieniu, teraz dopiero okazało się, z jak
przeogromnym dorobkiem twórczym musiały się zmierzyć prelegentki.
„Gerharta Hauptmanna na tle epoki”
zaprezentowała Zofia Prysłopska. O powstających
wówczas formach, prądach i ideach każdy ma jakąś wiedzę, jednak zebrane,
opracowane i przedstawione w ciekawy sposób, niekiedy z dozą humoru
(potrzebnego do zapamiętania), dają obraz epoki początku dwudziestego wieku.
Gerhart Hauptmann umiał wykorzystać nowe prądy i techniki, na przykład takie
jak film. Tak. Jego sztuki teatralne zostały już wtedy sfilmowane.
Pani Zofia Prysłopska |
Ewa Pelzer |
„Autobiograficzne wątki w prozie G.
Hauptmanna” - przedstawiła Ewa
Pelzer. Tutaj biegłość psychologii okazała się niezbędna; wysupłanie
motywów, wątków, porównanie ich z osobowością pisarza ujawniło, jak wielką
postacią był twórca „Kacerza z Soany”
„Hauptmannowskie fascynacje współczesnego
czytelnika” to temat wystąpienia Magdaleny
Szczębary. Okazuje się, że Rok Hauptmannowski przyczynił się do zwiększonej
czytelności powieści, opowiadań, dramatów H., Hauptmanna. "Wyspa
wielkiej matki" została wnikliwie omówiona
przez prelegentkę, i tu ciekawostka. Obraz zainspirowany tą powieścią mogliśmy
podziwiać tego roku na wyspie Hiddensee podczas naszej wyprawy do Muzeum Domu
Gerharta Hauptmana na tę wyspę.
Magdalena Szczębara |
Barbara Pawłowicz |
„Spojrzenie na poezję Gerharta
Hauptmanna” - przedstawiła Barbara Pawłowicz. Tylko poeta zrozumie drugiego
poetę. Poznaliśmy etapy rozwoju, kiedy warsztat G. Hauptmanna dopiero się
kształtował, po tłumaczenia polskie przez M. Konopnicką, J. Przybosia, St.
Przybyszewskiego, L. Staffa i J. Zapruckiego.
„Dramaty nie tylko na scenę” omówiła Maria Suchecka zawracając uwagę na
fakt, że niezwykle rzadko udaje się nam zobaczyć dramat tego pisarza na
scenie. Ostatnio była to „Czarna Maska” w Jeleniogórskim Teatrze im. C. K.
Norwida. A przecież utwory Hauptmanna były często przenoszone na ekran, na
przykład „Tkaczy” (z okresu kina niemego) mieliśmy okazję obejrzeć w Domu
Muzeum w Jagniątkowie 19 maja tego roku. Halina Paś uzupełniła nasze wiadomości na temat
twórczości noblisty krótkim, niezwykle cennym wystąpieniem w dyskusji.
Maria Suchecka |
Dzień
się zakończył w Sali Kominkowej wielką lukullusową kolacją, że wspomnę tylko o
dziczyźnie i ciastach. Uczta trwała do późnej nocy, jak to u literatów, jednak
żołądek nie przysłonił umysłu. Wymiana poglądów, pomysłów współpracy z naszymi
gośćmi z Niemiec Hannelore Schmidt-Hoffmann i Wolfgangiem Hoffmannem z pewnością zaowocuje w przyszłości
niejednym literackim zdarzeniem. Język nie był problem w komunikacji, Maria Kłys, germanistka, tłumaczka i
członkini stowarzyszenia w jednej osobie sprawowała opiekę nad naszymi gośćmi z
Niemiec. Dzięki niej obejrzeli nie tylko Muzeum w Jagniątkowie i Szklarskiej
Porębie, ale też zachwycili się karkonoską jesienią.
Goście z Niemiec z tłumaczką w środku, Marią Kłys |
Dzień
trzeci poświęcony był na prezentację impresji, zainspirowanych twórczością
Noblisty i pobytem w Karkonoszach. Pod
czujnym okiem Ewy Pelzer nie daliśmy
się nadmiernie ponieść emocjom, które wyzwalała lektura tekstów.
Wszystko,
co miało miejsce na konferencji, jest poświadczone dokumentacją zdjęciową
wykonaną przez naszą fotoreporterkę Grażynę
Stadnik.
I mogę powiedzieć, ja tam byłem, dzika
zjadłem, przywitałem się z Duchem Gór i wróciłem cięższy o bagaż wiadomości
przywiezionych z Borowic.
Robert
Bogusłowicz.