niedziela, 30 września 2012

21-23 września 2012r. Konferencja i Warsztaty Hauptmannowskie otworzyły pierwszy dzień jesieni w Borowicach.









Rok 2012 jest Rokiem Gerharta Hauptmanna. Dlatego w dniach od 21 do 23 września 2012 r. w Ośrodku Wypoczynkowym „Hottur” w Borowicach Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zorganizowało konferencję  w rocznicę 150. urodzin i 100. rocznicę przyznania pisarzowi Nagrody Nobla. Została ona dofinansowana przez Starostwo Jeleniogórskie w tegorocznym konkursie inicjatyw kulturalnych. Uczestnicy w „Hotturze” zostali przyjęci bardzo życzliwie, dzięki uprzejmości dyrektora „Hottur” Pana Klemensa Grzesika, który jest również członkiem stowarzyszenia. Dekoracja stołów w sali obrad (świece, kompozycje kwiatowe) była zasługą Ewy Pelzer, a ładnie wydane programy, jakie czekały na każdego, jak również zaproszenia (wszystko z naszym logo), które otrzymali honorowi goście, były darem Warsztatu Terapii Zajęciowej TWK, z którym od lat współpracujemy. 
Od lewej; Prezes Stowarzyszenia- Zofia Prysłopska, Ewa Pelzer i Przewodniczący Rady Powiatu - Rafał Mazur










Ewa Pelzer, której Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej powierzyło prowadzenie bloku imprez, o uroczyste otwarcie poprosiła panią prezes, Zofię Prysłopską oraz Rafała Mazura, Przewodniczącego Rady Powiatu. Zofia Prysłopska serdecznie powitała zaproszonych gości z Niemiec: Hannelore Schmidt-Hoffmann i Wolfganga Hoffmana, reprezentujących Wolny Związek Autorów Niemieckich. Ewę Milińską, kierownika czytelni Jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej, Julitę Zaprucką, - dyrektora Muzeum „Dom Gerharta Hauptmanna” w Jagniątkowie, Przemysława Wiatera – kustosza z Filii Muzeum Karkonoskiego „Dom Carla i Gerharta Hauptmannów” w Szklarskiej Porębie, a także członków zarządów bratnich jeleniogórskich stowarzyszeń i wszystkich uczestników tego spotkania. 
Dr Przemysław Wiater
Konferencja poświęcona była jedynemu literackiemu nobliście, który żył i umarł w Kotlinie Jeleniogórskiej, a jego dom od ponad stu lat stoi wciąż w Jagniątkowie. Osobowość pisarza odcisnęła się tutaj trwale. Bracia Hauptmannowie (Gerhart i Carl) osiedlili się w Szklarskiej Porębie, o czym mówił na początku swojego wystąpienia Przemysław Wiater. Bez tego zaczynu nie byłoby bowiem pod Szrenicą ani kolonii artystów na czele Wilhelmem Bölsche, nie byłoby też polskiej literackiej Narody Nobla dla Władysława Reymonta w roku 1924. Bratu Gerharta zawdzięczamy przetłumaczenie powieści „Chłopi” na język niemiecki.
Dyrektor Muzeum Pani Julita Zaprucka
 Dyrektor Julita Zaprucka podsumowała drugi, jagniątkowski okres życia pisarza, przybliżając nieznane fakty. Gerhart Hauptmann pływał codziennie w basenie, długo spacerował po ogrodzie, wspominał, że jego utwory zostały „wychodzone”, potem był obiad, drzemka i teraz następowała właściwa praca, czyli dyktowanie sekretarzom przemyśleń. Jak widać, jego życie codzienne było nieco monotonne, ale systematyczność i konsekwencja zaowocowały obfitym dorobkiem, który obejmuje 17 tomów liczących od 1000 do 1600 stron. Są to powieści, dramaty i utwory poetyckie.
Goście z Niemiec, wspominając owocny udział przedstawicieli Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej w Kongresie Kleistowskim (wrzesień 2011r.) we Frankfurcie nad Odrą, podziękowali za otrzymane zaproszenie i wyrazili nadzieję na dalszą współpracę.
Dzień pierwszy został uwieńczony uroczystą kolacją przy świecach w Sali Kominkowej.
Dzień drugi zaczynał się mżawką, która z każdą godziną ustępowała nad wyłaniającymi się zza gór promieniami słońca. Po śniadaniu Karkonosze otworzyły swoje skarbce przed uczestnikami wędrówki. Po drodze napotykaliśmy grzybiarzy z koszami prawdziwków i podgrzybków, a także rowerzystów mocujących się z własnym bólem i słabościami. Gdy dotarliśmy do kościółka św. Anny ze źródełkiem i my odprawiliśmy mały maraton, biegając siedem razy z ustami pełnymi wody wokół świątyni.
Janina Lozer
 Na wykłady („Gerhart Hauptmann odczytany na nowo”), które poprowadziła Janina Lozer, przybyliśmy dotlenieni. A trzeba było odbudować siły sprzyjające skupieniu, teraz dopiero okazało się, z jak przeogromnym dorobkiem twórczym musiały się zmierzyć prelegentki.
Gerharta Hauptmanna na tle epoki” zaprezentowała Zofia Prysłopska. O powstających wówczas formach, prądach i ideach każdy ma jakąś wiedzę, jednak zebrane, opracowane i przedstawione w ciekawy sposób, niekiedy z dozą humoru (potrzebnego do zapamiętania), dają obraz epoki początku dwudziestego wieku. Gerhart Hauptmann umiał wykorzystać nowe prądy i techniki, na przykład takie jak film. Tak. Jego sztuki teatralne zostały już wtedy sfilmowane. 
Pani Zofia Prysłopska
Ewa Pelzer










 „Autobiograficzne wątki w prozie G. Hauptmanna” - przedstawiła Ewa Pelzer. Tutaj biegłość psychologii okazała się niezbędna; wysupłanie motywów, wątków, porównanie ich z osobowością pisarza ujawniło, jak wielką postacią był twórca „Kacerza z Soany” 
 „Hauptmannowskie fascynacje współczesnego czytelnika” to temat wystąpienia Magdaleny Szczębary. Okazuje się, że Rok Hauptmannowski przyczynił się do zwiększonej czytelności powieści, opowiadań, dramatów H., Hauptmanna. "Wyspa wielkiej matki" została wnikliwie omówiona przez prelegentkę, i tu ciekawostka. Obraz zainspirowany tą powieścią mogliśmy podziwiać tego roku na wyspie Hiddensee podczas naszej wyprawy do Muzeum Domu Gerharta Hauptmana na tę wyspę.
Magdalena Szczębara
Barbara Pawłowicz










Spojrzenie na poezję Gerharta Hauptmanna” - przedstawiła Barbara Pawłowicz. Tylko poeta zrozumie drugiego poetę. Poznaliśmy etapy rozwoju, kiedy warsztat G. Hauptmanna dopiero się kształtował, po tłumaczenia polskie przez M. Konopnicką, J. Przybosia, St. Przybyszewskiego, L. Staffa i J. Zapruckiego. 
Dramaty nie tylko na scenę” omówiła Maria Suchecka zawracając uwagę na fakt, że niezwykle rzadko udaje się nam zobaczyć dramat tego pisarza na scenie. Ostatnio była to „Czarna Maska” w Jeleniogórskim Teatrze im. C. K. Norwida. A przecież utwory Hauptmanna były często przenoszone na ekran, na przykład „Tkaczy” (z okresu kina niemego) mieliśmy okazję obejrzeć w Domu Muzeum w Jagniątkowie 19 maja tego roku. Halina Paś uzupełniła nasze wiadomości na temat twórczości noblisty krótkim, niezwykle cennym wystąpieniem w dyskusji.
Maria Suchecka
 Dzień się zakończył w Sali Kominkowej wielką lukullusową kolacją, że wspomnę tylko o dziczyźnie i ciastach. Uczta trwała do późnej nocy, jak to u literatów, jednak żołądek nie przysłonił umysłu. Wymiana poglądów, pomysłów współpracy z naszymi gośćmi z Niemiec Hannelore Schmidt-Hoffmann i Wolfgangiem Hoffmannem z pewnością zaowocuje w przyszłości niejednym literackim zdarzeniem. Język nie był problem w komunikacji, Maria Kłys, germanistka, tłumaczka i członkini stowarzyszenia w jednej osobie sprawowała opiekę nad naszymi gośćmi z Niemiec. Dzięki niej obejrzeli nie tylko Muzeum w Jagniątkowie i Szklarskiej Porębie, ale też zachwycili się karkonoską jesienią.

Goście z Niemiec z tłumaczką w środku, Marią Kłys
 Dzień trzeci poświęcony był na prezentację impresji, zainspirowanych twórczością Noblisty i pobytem w Karkonoszach.  Pod czujnym okiem Ewy Pelzer nie daliśmy się nadmiernie ponieść emocjom, które wyzwalała lektura tekstów.
Wszystko, co miało miejsce na konferencji, jest poświadczone dokumentacją zdjęciową wykonaną przez naszą fotoreporterkę Grażynę Stadnik.
I mogę powiedzieć, ja tam byłem, dzika zjadłem, przywitałem się z Duchem Gór i wróciłem cięższy o bagaż wiadomości przywiezionych z Borowic.
Robert Bogusłowicz.