sobota, 1 września 2012

Wspomnienie z podróży na wyspę Hiddensee do grobu i Domu Muzeum Gerharta Hauptmanna




Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zorganizowało w dniach 15 - 18 czerwca 2012 roku podróż do grobu i muzeum Gerharta Hauptmanna na wyspie Hiddensee. Dzięki tytanicznej pracy Pani Prezes Stowarzyszenia Zofii Prysłopskiej wyprawa mogła dojść do skutku.
Miasto Jelenia Góra poprzez MOPS, dofinansowało grupę niepełnosprawnych, natomiast Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej znacząco wsparła projekt.
Podróż była daleka, jednak nikt nie narzekał, wszyscy byli ciekawi jak dziś przyjmie nas duch Gerharta Hauptmanna w swoim letniskowym domu. Nad bezpieczeństwem czuwał doświadczony i uczynny kierowca autokaru Krychy, pan Stanisław Ogrodowczyk.
Wyjazd rozpoczął się rano z Jeleniej Góry, ale karkonoskiego ducha hauptmannowskiego wieźliśmy z Muzeum Łąkowego Kamienia w Jagniątkowie.
Po nocy spędzonej w Międzyzdrojach i przepłynięciu w Świnoujściu promem wjechaliśmy w Stralsundzie na wielki most łączący ląd z wyspą Rugią. W Schaprode wsiedliśmy znowu na prom i po godzinie dopłynęliśmy do wyspy Hiddensee. W Kloster uderzył nas brak samochodów, jednym środkiem lokomocji na wyspie są nogi, rowery i powozy konne.
Wyspa jest mała, ma długości ok. 17 km, szerokość jest zmienna od 250 m w najwęższym miejscu do 3,7 km w najszerszym. Mieszkańców około 1100, ich dochodem są liczni turyści napływający w okresie letnim.
Swoje kroki skierowaliśmy na cmentarz, gdzie pochowany jest Noblista. Przy ogromnym kamieniu, przywiezionym w 1951 r. przez młodych wielbicieli pisarza i przy mniejszym, pod którym pochowana jest Margarete, jego żona, modliliśmy się za ich dusze.
Na ten mały i oddalony od świata cmentarz przybywają wciąż wycieczki turystyczne, które przyglądały się nam z zainteresowaniem, kiedy deklamowaliśmy wiersze, czytaliśmy Jego utwory i pozdrawialiśmy Go z dalekich a jakże bliskich mu Karkonoszy.
W Domu Muzeum przyjęła nas Pani Mary Hennings. Miło i serdecznie oprowadziła nas do dziś nietkniętych wnętrzach i ciekawie opowiedziała o życiu pisarza i o historii domu, który od roku 1994 jest w opiece Fundacji, założonej przez synową, Annalise Hauptmann. Poczęstowani zostaliśmy jubileuszowym medalem noblowskim, z czekolady i marcepana. Dostaliśmy specjalną zgodę na wykonanie kilku zdjęć, a Ewa Pelzer stanęła przy pulpicie pisarza i deklamowała wiersze. Magdalena Szczębara sfotografowała się pod obrazem, który był inspiracją Gerharta Hauptmanna do napisania Wyspy Wielkiej Matki (powieść utopijna z 1924)
Wzruszenia były tym pełniejsze, że mogliśmy się w pełni porozumieć dzięki naszej tłumaczce, Marii Kłys.
Na zakończenie dowiedzieliśmy się, że Pani Dyrektor Muzeum, Pani Francizka Ploetz i Pani kustosz Mary Hennings wybierają się jesienią z wizytą na Dolny Śląsk, więc oczekujemy serdecznie ich przybycia.
Robert Bogusłowicz