Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zorganizowało w dniach 15 - 18 czerwca 2012 roku podróż do grobu i
muzeum Gerharta Hauptmanna na wyspie Hiddensee. Dzięki tytanicznej pracy Pani
Prezes Stowarzyszenia Zofii Prysłopskiej wyprawa mogła dojść do skutku.
Miasto Jelenia Góra poprzez MOPS, dofinansowało
grupę niepełnosprawnych, natomiast Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
znacząco wsparła projekt.
Podróż była daleka, jednak nikt nie narzekał, wszyscy byli ciekawi jak
dziś przyjmie nas duch Gerharta Hauptmanna w swoim letniskowym domu. Nad
bezpieczeństwem czuwał doświadczony i uczynny kierowca autokaru Krychy, pan Stanisław Ogrodowczyk.
Wyjazd rozpoczął się rano z Jeleniej
Góry, ale karkonoskiego ducha hauptmannowskiego wieźliśmy z Muzeum Łąkowego
Kamienia w Jagniątkowie.
Po nocy spędzonej w Międzyzdrojach i
przepłynięciu w Świnoujściu promem wjechaliśmy w Stralsundzie na wielki most
łączący ląd z wyspą Rugią. W Schaprode wsiedliśmy znowu na prom i po godzinie
dopłynęliśmy do wyspy Hiddensee. W Kloster uderzył nas brak samochodów, jednym
środkiem lokomocji na wyspie są nogi, rowery i powozy konne.
Wyspa jest mała, ma długości ok. 17
km, szerokość jest zmienna od 250 m w najwęższym miejscu do 3,7 km w
najszerszym. Mieszkańców około 1100, ich dochodem są liczni turyści napływający
w okresie letnim.
Swoje kroki skierowaliśmy na
cmentarz, gdzie pochowany jest Noblista. Przy ogromnym kamieniu, przywiezionym
w 1951 r. przez młodych wielbicieli pisarza i przy mniejszym, pod którym
pochowana jest Margarete, jego żona, modliliśmy się za ich dusze.
Na ten mały i oddalony od świata
cmentarz przybywają wciąż wycieczki turystyczne, które przyglądały się nam z
zainteresowaniem, kiedy deklamowaliśmy wiersze, czytaliśmy Jego utwory i
pozdrawialiśmy Go z dalekich a jakże bliskich mu Karkonoszy.
W Domu Muzeum przyjęła nas Pani Mary
Hennings. Miło i serdecznie oprowadziła nas do dziś nietkniętych wnętrzach i
ciekawie opowiedziała o życiu pisarza i o historii domu, który od roku 1994
jest w opiece Fundacji, założonej przez synową, Annalise Hauptmann. Poczęstowani
zostaliśmy jubileuszowym medalem noblowskim, z czekolady i marcepana.
Dostaliśmy specjalną zgodę na wykonanie kilku zdjęć, a Ewa Pelzer stanęła przy
pulpicie pisarza i deklamowała wiersze. Magdalena Szczębara sfotografowała się
pod obrazem, który był inspiracją Gerharta Hauptmanna do napisania Wyspy
Wielkiej Matki (powieść utopijna z 1924)
Wzruszenia były tym pełniejsze, że
mogliśmy się w pełni porozumieć dzięki naszej tłumaczce, Marii Kłys.
Na zakończenie dowiedzieliśmy się,
że Pani Dyrektor Muzeum, Pani Francizka Ploetz i Pani kustosz Mary Hennings
wybierają się jesienią z wizytą na Dolny Śląsk, więc oczekujemy serdecznie ich
przybycia.
Robert Bogusłowicz