piątek, 8 lutego 2019

Bronisław Krzemień - poleca

Krzysztof Kowalewski w rozmowie z Juliuszem Ćwieluchem


Na 269 stronach czytelnik poznaje życie i dorobek artystyczny aktora, Krzysztofa Kowalewskiego. Sam był synkiem aktorki, zatem można powiedzieć, że ten zawód miał we krwi. Ojca niewiele pamięta. Urodzony w 1937 roku, należy do tego pokolenia, któremu wojna rujnowała rodziny. Wspomina, że był synem oficera, Cyprian Kowalewski brał udział w wojnie z Rosją sowiecką w 1920 roku, a potem w III Powstaniu Śląskim. Matka, Elżbieta, była Żydówką, w jej rodzinie nie zachwycano się wyborem scenicznej kariery. Wybrała pseudonim artystyczny Czahurska, które zastąpiło rodowe nazwisko Jerszaft. Przed wojną rodzinie nieźle się powodziło, ojciec ukończył wyższe studia w Warszawie, pracował na różnych stanowiskach, był między innymi dyrektorem papierni w Jeziornej. Kiedy Polska została zaatakowana z dwóch stron, trafił do sowieckiej niewoli i już z niej nie wrócił, a matka bezskutecznie szukała męża na wszystkie możliwe sposoby. Jej rodzina na szczęście nie uległa zagładzie w całości. Jeden z wujów zginął w 1942 roku, dziadkowie byli ofiarami Treblinki. Jeden z braci, Adam. zginął, pozostałe rodzeństwo ocalało, a matka Krzysztofa wyprowadziła bratanka z getta, wyjechał do USA, jest naukowcem.
Plastyczna pamięć późniejszego aktora zachowała wiele wojennych sytuacji, sceny z powstańczej Warszawy. Aktor w wywiadzie opowiada o edukacji, o szkołach, o staraniach o przyjęcie do szkoły aktorskiej. Chciał dostać się o własnych siłach, bez protekcji mamy aktorki. Kolejne etapy jego kariery to siedem warszawskich teatrów, występował też w Teatrze Polskiego Radia, w filmach i serialach. Opowiada o zabawnych epizodach na planach filmowych, z niezwykłą szczerością wspomina pierwsze małżeństwo w kubańską rozwódką, tancerką, która sprowadziła do Polski syna z pierwszego związku i matkę. Potem urodziła syna, Wiktora ale małżeństwo nie trwało długo, chłopcami zajęła się obca osoba, ale pełna oddania. Kubanka wyjechała do Paryża. Aktor ze zrozumieniem mówi, że bycie żoną i matką to niełatwe zadanie dla kobiety - artystki.
Potem Krzysztof Kowalewski był w związku z Ewą Wiśniewską, ale ożenił się po raz drugi mając 63 lata, a jego żona Agnieszka Suchora była znacznie młodsza. Aktor został szczęśliwym ojcem Gabrysi. Kiedy książka powstawała, jej bohater miał 77 lat. Czuł się człowiekiem szczęśliwym i spełnionym, choć miał trudne doświadczenia. Nie zdał matury, za pierwszym podejściem nie dostał się do szkoły aktorskiej. Nie trzeba desperować, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie szczęście i spełnienie.
Taka zabawna historia” Warszawa 2014, Wielka Litera Sp. Z o.o