Danuta
Mysłek
Ars
poetica i nie tylko
W
poniedziałek 27 stycznia, w kawiarni „Muza” przy Osiedlowym Domu
Kultury w Jeleniej Górze na jeleniogórskim Zabobrzu Stowarzyszenie
Literackie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej rozpoczęło kolejną już
edycję wydarzeń kulturowych w ramach cyklu ars poetica. Z
dwudziestu ośmiu autorów almanachu „Adrenalina wspomnień”
inspirowanego miłością, walentynkowymi uniesieniami, dziesięciu
dzieliło się z licznie przybyłymi Gośćmi epizodami uniesień,
wyborów, rozczarowań, grzechów oraz słabości minionych chwil.
Zgromadzonych
gości powitała pani Dominika Krop (ODK), oddając głos Danucie
Mysłek, prezes stowarzyszenia, a zarazem redaktorce ww. almanachu,
która poprowadziła spotkanie, wprowadzając pokrótce w cenny zasób
książki, determinowany talentami, umiejętnościami, spojrzeniem na
świat twórców.
Pełnomocnik
stowarzyszenia - Janina Lozer, przeczytała ze słowa wstępu kwestie
poruszające zagadnienia, z jakimi człowiekowi przyszło się
mierzyć w świecie coraz to nowszych wynalazków, rzekomej
nowoczesnej wirtualnej komunikacji, która to substytuuje strach
przed realną bliskością, w świecie, w którym żyjemy obok
siebie, a nie ze sobą.
Hubert
Horbowski ogłosił wyniki grudniowego konkursu pt. Pojednanie.
Pierwsze miejsce zajęła Urszula Musielak, wyróżnienie otrzymał
Jerzy Tański. Dla zwycięzców były dyplomy oraz nagrody książkowe.
Wieczór
uświetnił muzyczno-wokalnym akcentem Adam Wolak, porywając co
odważniejszych w tany.
Tego
dnia miłosne akcenty, muzyka i radość uczestników wypełniały
salę kawiarni, dało się zauważyć, że nikomu nie było śpieszno
do domu.
W
almanachu zaistniały teksty debiutantów: Weroniki Mysłek, Darii
Pacewicz-Gerstenstein, Krystyny Pawłowskiej oraz Krystyny
Stefańskiej również i przyjaciół po piórze z Warmii i Mazur:
członka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oddziału olsztyńskiego
Jana Pietrzyka, członka Bartoszyckiej Grupy Literackiej „Barcja”,
Arkadiusza Monkiewicza.
Mieczysława
Kłos – Kuligowska
„Walentynki”
Jest
zima, lutego środek.
Chodzę
ulicami miasta
i
patrzę: wszędzie serca czerwone…
Czy
to promocja krwiodawstwa?
Pytam
przechodniów: Co to znaczy?
A
oni na to , że „Walenty”.
Czy
to nie można jakoś inaczej
okazać
miłość do kobiety?
Czy
to konieczne kupować serca
czerwoną
różę na długiej nodze?
Tak
sobie myślę, że moja wiedza
na
temat uczuć uboga srodze.